 |
BIAŁY OWCZAREK Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marie
ADMINISTRATOR
Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Śro 9:31, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zorko! "Hodowanie" bylo po prostu niefortunnym sformulowanie, dzieki, ze wychwycilas moja niedorobke
Michalino! Tak jak napisala Zora - czasem rozwoj nastepuje szybko, czasem wolno. Ja nie wiem od czego to zalezy.
Mowi sie o duzej sklai zagrozenia w wojewodztwie mazowieckim, nie w Warszawie konkretnie. Owca i wiele innych psow zlapalo w samym miescie - nigdzie dalej nie bylysmy ostatnio, ale wiem tez od znajomych, ze sporo jest przypadkow np. w okolicach Nowego Dworu. Chyba nie ma bezpiecznych okolic w tym rejonie Polski. Kleszcze tez migruja - chocby tak jak Michal opisal
Michale! Ja po prostu kocham "urban legends" A to mi wyglada na piekny przyklad takowej, stad moje komentarze.
BTW! Czy ktos z osob wyksztalconych kierunkowo ma pojecie skad sie wziela babesia i dlaczego ma taki rozklad geograficzny?
PozdrawiaM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
D I D
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-WA
|
Wysłany: Śro 11:20, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
U Graffiego - mimo regularnego zakraplania - już na początku lutego znalazłam 4 kleszcze (2 łaziły po wierzchu, 1 znalazłam opitego po tygodniu, a 1 po 2 tyg. spacerującego po podłodze w łazience - mimo, że uważnie wysprzątaliśmy posłanie psa i całe mieszkanie po znalezieniu pierwszych dwóch). Nie byliśmy daleko - 20-30 km. od W-wy na łąkach.
I teraz, i w zeszłym roku, jak tylko znalazłam opitego "robala" od razu leciałam do wetki - pobranie krwi i po kilku - kilkunastu godzinach - wynik. Na szczęście do tej pory bez babeszi. Jednak nasza wetka mówiła nam również o odległych w czasie objawach - nawet po 2-3 miesiącach od wyjęcia kleszcza Prócz braku apetytu, niechęci do zabawy lub dotychczasowych aktywności, "herbacianego" moczu, temperatury mogą być też np. drgawki (objawy neurologiczne). Objawy nie muszą występować wszystkie - może być tylko jeden z wymienionych.
Nasz znajomy border złapał kleszcza w ostatni weekend w W-wie, podczas szkolenia agility na placu szkoleniowym I juz na następny dzień nie chciał biegać na zajęciach i nie chciał jeść. Sikał normalnie, nie miał innych dolegliwości. Wieczorem dostał 41' C i dzięki szybkiej reakcji właściciela i wetce, która w nocy przyjachała do psa, dziś młody dochodzi do siebie - je, sika normalnie, nie ma temperatury, tylko trochę jeszcze jest osłabiony...
Kiedy miesiąc temu Graffi dostał dziwnych "drgawek" (trochę wyglądały jak dłużej trwająca czkawka) to pierwsze, co zrobiła wetka to badania krwi - ogólne + babeszia. Drgawki minęły same z siebie, babeszii nie stwierdzono, w krwi - podwyższone leukocyty i mocznik (próby wątrobowe i nerkowe - w normie). Zmieniliśmy dietę, obserwujemy... Ponowne badania krwi za miesiąc. Skąd były drgawki - nie wiemy. Mam nadzieję, że to nie padaczka - choć nie wyglądało to jak duży napad epi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marie
ADMINISTRATOR
Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Śro 12:27, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
DiD - te lazace po wierzchu to norma przy kropelkach - one nie odstraszaja, ale skoro sie wgryzly i opily, to moze zmiencie zakraplacz, bo tak byc nie powinno. Owce dopadl dran jak byla zakroplono frontlinem - moja wina, bo juz wczesniej slyszalam, ze na Frontline i Fiprex sie zaczynaja kleszcze uodparniac, ale mialam jeszcze jeden w domu z kocich czasow postanowilam zuzyc, skoro jeszcze zimno - przyoszczedzilam
Owiec musial zlapac na Mokotowie, nie jezdzilysmy nigdzie dalej.
2-3 miesiace wydaje mi sie dlugo. Ale babesia potrafi przyjmowac jakas forme ukryta - bezobjawowa, bo po imizolu po miesiacu robi sie jeszcze badanie kontrolne, zeby to wykluczyc.
Czy Grafii w badaniu krwi mial zrobiona biochemie? Pytam poniewaz niedobory mikroelementow moga wywalywac objawy typu drgawek, skurczy miesni itd.
Bardzo Wam zycze, zeby okazalo sie to tylko jakims malym brakiem, a nie petit malem padaczkowym. A przy okazji jesli ma podwyzszone leukocyty, to jakis stan zapalny sie tli - dostal cos? Zrobiliscie np. badania moczu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zora
Hodowla DZIKA BANDA
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:25, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
BTW! Czy ktos z osob wyksztalconych kierunkowo ma pojecie skad sie wziela babesia i dlaczego ma taki rozklad geograficzny? |
Jako, że to temat na czasie na zajęciach dość dużo mówiliśmy o babeszii, jednak mało mi pozostało w głowie Samej Babesii jest 40 gatunków, nas interesuje tylko ten jeden. Zwiększone występowanie "zarazy" związane jest ze zmianą klimatu i większą przeżywalnością nosicieli i jak to zwykle z epidemiami bywa wybucha sobie nagle gdzieś, szaleje i potem z niewiadomych powodów zaczyna wygasać. W sumie, to problem dotyczy zarazy wśród kleszczy, bo to one masowo się zarażają i przenoszą pasożyta dalej - zawsze bywały zarażone, tak samo jak boreliozą i kilkoma innymi, jednak były to sporadyczne przypadki. Zauważcie, że kiedyś, żeby "złapać" kleszcza, trzeba było wybrać się do lasu i mieć dodatkowo dużego pecha, a i tak nie groziło to praktycznie żadnymi konsekwencjami. Teraz kleszcze są dosłownie wszędzie, zmieniły środowisko bytowania, na chorobę odkleszczową chorują psy, które nigdy nie były na spacerze dalej niż kilka metrów od drzwi klatki. Więcej nosicieli = więcej zachorowań.
Z koleżanką (wet) opracowałyśmy nawet teorię, że niedługo psia populacja zostanie porządnie przerzedzona i przeżyją te osobniki, które są naturalnie odporne (bo zawsze takie się znajdują, niezależnie od choroby). Takim najprawdopodobniej był jeden z moich psów - nigdy nie był zabezpieczany p-ko kleszczom, bardzo rzadko je łapał, a jak już jakiś się wkręcił to natychmiast obumierał i usychał, dokładnie jak po użyciu preparatu przeciw-kleszczowego.
Did poziom mocznika jest jednym z elementów profilu nerkowego, więc jeśli jest podwyższony to nie można mówić, że profil jest ok. Jednak jego poziom jest bardzo zmienny i jednorazowo podniesiony wynik o niczym nie świadczy, może się zmienić po kilku godzinach, dodatkowo jeśli to jest niewielki wzrost i nie ma innych zmian, to raczej nie ma się czym przejmować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 16:38, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
marie napisał: |
DiD - te lazace po wierzchu to norma przy kropelkach - one nie odstraszaja, ale skoro sie wgryzly i opily, to moze zmiencie zakraplacz, bo tak byc nie powinno. Owce dopadl dran jak byla zakroplono frontlinem - moja wina, bo juz wczesniej slyszalam, ze na Frontline i Fiprex sie zaczynaja kleszcze uodparniac, ale mialam jeszcze jeden w domu z kocich czasow postanowilam zuzyc, skoro jeszcze zimno - przyoszczedzilam
|
Kleszcz w zabezpieczonego psa jak najbardziej może się wgryźć i opić. Działanie spotów polega na tym, że kleszcz umiera zanim zdąży zwrócić strawione resztki wraz z pierwotniakiem, co się dzieje na ogół po ok 48 godzinach od wkleszczenia się kleszcza.
Frontline i Fiprex zawierają jedną substancję czynną - Fipronil, najpopularniejszą na rynku od długiego już czasu, więc kleszcze faktycznie przestają się nią przejmować, niestety Dlatego lepiej stosować jest preparaty zawierające więcej niż jedną substancję czynną lub inną niż Fipronil. Ja wylewam na Bregulca Advantix Bayera + Preventic.
Marie, czy dobrze zrozumiałam, ze dałaś Owcy Frontline dla kota?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:37, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Na temat babeszjozy i boreliozy jest artykuł w kwietniowym nr miesięcznika "Przyjaciel pies". Jeżeli ktoś byłby zainteresowany to tak gwoli informacji.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marie
ADMINISTRATOR
Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Śro 18:43, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
hehehe czarna Zawsze na czasie Jak mialam w domu koty ~ poltora roku temu, to mi wetka powiedziala (skad inad nie wiem czy slusznie), ze Fipronil jest jedyna substancja ze spotow bezpieczna do uzywania przy kotach. Nie wiem ile w tym prawdy, nie mam pojecia jak mialby kotom zaszkodzic - raczej nie wylizywaly Owczego futra , ale wolalam sie dostosowac - koty byly cudze, rasowe, u mnie na tymczasie wiec dmuchalam na zimne. A frontline byl dla psow, duzych psow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 20:38, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
O fipronilu to prawda Chociaż ja przy kotach stosowałam i stosuję Advantix, którego przy kotach nie powinno się stosować, ale dbam, by przez kilka godzin po zakropleniu koty zbytnio nie spoufalały się z piesem. Nie jest to specjalnie trudne A wolę kilka godzin popilnować całe towarzystwo, niż użyć mniej skuteczny preparat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
D I D
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-WA
|
Wysłany: Czw 10:59, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zakraplamy Advantixem - podobno najbezpieczniejszy przy króliku, króry kica po naszym domu . Niestety to nie był pierwszy kleszcz po tych kropelkach - w zeszłym roku też się zdarzały.
Wiem, Marie, że coś było nie tak z krwią. Brał Lespewet, żeby lepiej sikać i wypłukać ten mocznik - nie dało to specjalnie rezultatu. Kolejne badania i moczu i krwi są lepsze, choć nie rewelacyjne: podwyższona jest nieco gęstość moczu, słabo kwaśny odczyn, bez glukozy - białka- barwników żółciowych - barwników krwi, z mierną florą bakteryjną; we krwi nieco podwyższone leukocyty (choć dużo mniej niż przy poprzednim badaniu - wykonanym zaraz po "ataku"), w obrazie krwinek białych podwyższone kwasochłonne i limfocyty + obniżone segmentowe, cały czas podwyższony mocznik. W drugim badaniu krwi nie robiliśmy biochemii, a wyników pierwszego nie mam ze sobą, więc nie wiem, czy była robiona. Sprawdzę. Odrobaczany był w lutym , więc to chyba nie robale
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilu_
Hodowla BIAŁA FURIA
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 14:23, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
tego jeszcze nie było dla tych co chcą się wprawić przed sezonem
[link widoczny dla zalogowanych]
________________________________________
uuu... no dobra, śmiałam się, ale gierka naprawdę wciąga lecę więc, walczyć o czystą sierść! hahaha:D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lilu_ dnia Wto 14:27, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilu_
Hodowla BIAŁA FURIA
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:47, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie wyciągnęłam z Gattsa 11-stego kleszcza wszystkie były jeszcze malutkie, nawet bym ich nie zauważyła, gdybym, akurat, nie wpadła na pomysł, że wyczyszczę mu uszy...
...i były, w uszach, nad oczami, na pysku, przy wąsach... to naturalne? że wgryzają się w głowę, bo tam jest najłatwiej? czy też pies, najwidoczniej, wsadził łeb w jakieś ich skupisko? w jakich miejscach najczęściej się wgryzają?
(dla mnie to szok! na ON-ku kleszcza znalazłam może 2x w życiu!)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nimuee
Hodowla U ŹRÓDŁA (FCI)
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytonia
|
Wysłany: Sob 16:51, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja w tym tygodniu wyciągnęłam tylko 4 kleszcze, ale to i tak dużo. Wszystkie też na głowie, jeden prawie w oku.... Prawdziwe bestie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kuj-pomorskie
|
Wysłany: Sob 20:28, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A ja mieszkam w terenie gdzie W OGÓLE nie ma kleszczy ! Sama jestem tym faktem zadziwiona bo chociaż dookoła same pola to jednak dzika zwierzyna i ptaki są. Kleszcze zbierają moje psy na wypadach poza nasze okolice .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kasia i michał
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 10:07, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A jak wygląda sprawa podatności lub jej braku na ataki kleszczy? Wiadomo, że dla komarów niektórzy ludzie i niektóre zwierzęta są bardziej atrakcyjne niż inne... czy z kleszczami może być podobnie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marie
ADMINISTRATOR
Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Nie 10:47, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie naukowo, ale na bazie obserwacji chyba tak właśnie jest. Ze wspólnych spacerów z Torą Owca przynosiła 1-2 "swobodnych jeźdźców" na sierści, Tora kilku-nastu. Tak samo jest z Klockiem Agnieszki Nojszewskiej. Owca zbiera na naszych łąkach 2-3, Klocuch ~10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|