BIAŁY OWCZAREK

keyti

I jak spotkanko?? Może cosik zdjęć się z niego uchowało?? Wink

Zora

Kilka dzisiejszych fotek:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

i nasz najmłodszy przyjaciel Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

oraz komentarz do twierdzenia, że "sport to zdrowie" Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

aniamniam

ojoj co sie stao??
reka sie zlamala od rzucanai pileczki Very Happy

A tak powaznie?

Zora

No prawie zgadłaś Smile

Pies pracujący na wysokich obrotach + rękaw + trochę pecha i wzięło i trzasło. Nie wiedziałam jakie trudne jest życie osoby praworęcznej zdanej tylko i wyłącznie na jedną, lewa rękę...... najzwyklejsze czynności urastają do wymiarów nie do przeskoczenia Rolling Eyes

marie

Oj! To szybkiego zrostu Ci zycze. Znam bol i pamietam jakim wysilkiem potrafi byc zalozenie skarpet i spodni Very Happy

Czy ktos z milych kolegow od spacerow porzuca Zorce pilke? Czy dajesz rade lewa?

aniamniam

Monika:)

My rowniez wspolczujemy i zyczymy szybkiego powrotu do zdrowia. Zorka pewnie nie moze sie doczekac Very Happy

A zdjecie BOSkie:) Buziaki Cool

jovi

Zorka jak zwykle piękna ! A Ty co wymysliłaś z tą ręką, gdzie ją wkładałaś gdzie nie trzeba? Wink

aniamniam

Oglądałam Zorkę w roli mamy zastępczej. Chyba się nieźle spisuje Twoja dama?! Very Happy

A skąd masz takie maluszki?

Zora

Zoreńka strasznie się przejęła rolą, traktuje maluchy jak własne, do tego stopnia, że matkę od nich odgania Twisted Evil

. W pewnym momencie musiałam ją izolować, bo się za karmienie brała – wolałam jednak uniknąć objawów ciąży urojonej.
A dzieciaczki są moje, tzn od mojej suni – to jej drugi i ostatni miot – porody u miniatur jednak przerastają moją odporność psychiczną Confused

aniamniam

Oo to ja nie wiedziałam, że masz jeszcze yorki. Ale co sama urodziła czy cesarka była?

Zora

A no mam

Blanka urodziła sama, ale tak jak poprzednio wszystkie pchały się pośladkowo, chociaż tym razem przynajmniej grzbiety miały w dobrą stronę. Jedno szczenię urodziło się martwe i zmacerowane, przykry to był widok ( jak się później okazało było starsze od pozostałych o ok. 5 dni i po prostu nie wytrzymało – to wynik wielu nieudanych prób krycia naturalnego, jednak coś załapało, zanim reszta pojawiła się w wyniku inseminacji). Ostatni chłopaczek postanowił zostać – i gdy zapadł werdykt „kleszcze” o mało nie zeszłam na zawał – dla mnie kleszcze = wyciąganie po kawałku, to rączka, to nóżka, ooooo główka się trafiła……… Jednak niezastąpiony i genialny dr Karczewski i jego magiczne ręce sprawiły cud – wyciągnął szczeniaka w całości, nieuszkodzonego, ale wyglądało na to, że jest już martwy. Na moją prośbę kochany doktor zaczął go reanimować i po kilku chwilach doprowadził tętno do 120 i oddech do ok. 6-7/min. W płucach był płyn, jednak dzielny piesek dał sobie i z tym radę, i po 3 godzinach okazało się, że jest to największe, najsilniejsze i najgłośniejsze ze szczeniąt Very Happy

Później było trochę komplikacji z suką, z winy pomocnika (w sumie to mojej - mogłam dopilnować i wszystko sprawdzić Mad

) doszło do martwicy ogona, przestała jeść, w efekcie pojawiła się tężyczka, potem amputacja ….. no długa historia, ale kosztowała mnie wiele nerwów. Zawsze dziwię się ludziom, którzy potrafią beztrosko oznajmiać, że obudzili się rano i zobaczyli szczeniaczki, ot taka niespodzianka Shocked

michalina&Valar

A może jakieś zdjęcia maleństw i ich mamy, no i oczywiście mamy zastępczej. Moje córki chętnie by pooglądały, bo one chciały Yorka Smile

swego czasu. Czesanie, kucyczki te sprawy.

Zora

Wedle życzenia Wink

, oto mamusia:

ciotka

i dzieciaczki w wieku 6 tyg:

Monika_D

cudne