BIAŁY OWCZAREK

Rocco

z nowym rokiem ruszyliśmy żwawym krokiem... przed Państwem... zimowy Rocco Smile

nasza domowa jęczymorda, zamyślony młody Werter, uwodzicielski Marlon Brando i kochany mistrz świata Smile

po 4 miesiącach fotograficznej posuchy przeprosiliśmy się z aparatem, a i was także postanowiliśmy przeprosić za tak długą nieobecność w tym temacie Smile

witajcie!!! Smile

Angie_

No wreszcie się tu pokazaliście! Smile

Rocco

majestatyczny, dumny, honorowy Smile

jednym słowem - ideał Smile

RICO

Piękny braciszek:)
Przydałoby się zrobić jakieś spotkanko w większym, rodzinnym gronie:) Byłoby na co popatrzeć o super zabawie nie wspomnę

Pozdrowionka i radości ze wspólnie spędzanego czasu;)
Robert i Riko

jovi

Podobny z głowy do tatusia coraz bardziej Smile

Ładny chłopak i co najważniejsze : emanuje szczęściem !

czarna

Oooo, jak fajnie Was widziec Very Happy

Rokuś - cuuuudny przystojniak! Smile

Pozdrawiamy braciszka Wink

Valiant

Happy New Year! [link widoczny dla zalogowanych]

vpassione

Super zdjęcia Smile

a tego jeszcze nie było: [link widoczny dla zalogowanych] latająca Śmietana Very Happy

Rocco

Dzięki wszystkim za miłe słowa!

Latająca śmietana w zasadzie nie przemieszcza się inaczej, jak doskokami Smile

doskokiem dobiega do miski, doskokami pokonuje drogi...
doskokiem próbuje złapać kota...

nawet dostawia się doskokiem

teraz mamy aparat, który strzela 10 zdjęć na sekundę, strzeżcie się! obiecujemy masę fotorelacji

czarna

Dostawianie się doskokiem - super

Czekamy na zalew fotorelacji, koniki też mile widziane Wink

liski_dwa@tlen.pl

Rocco Barocco -piękny jest Heart

Rocco

Rocco pewnie zapiszczałby ze szczęścia na takie miłe słowa! Dzięki!

I na specjalną prośbę czarnej

reszta wesołej kompanii. Wstawiamy najnowsze zdjęcia braciszków i siostrzyczki Rocco ze stajni:

ukochana "mamka" Rocco - klacz pod której brzuchem chowa się ilekroć napadnie go banda obcych psów. Nasza 4-letnia klacz podczas pracy, gimnastyka na kole:

i podczas wypoczynku z chłopakami:

konrad

ach krótkowłose zawsze pikne (kopytne szczególnie ) Very Happy

czarna

Rokusiowa "mamka" przepiękna! Ja mam szczególny sentyment do takich kasztanków. Moja największa z kopytnych miłości była podobna do Waszej klaczki. A właściwie był. Nazywał się Jankes, w młodości pracował w ruskim cyrku. Po jakiejś kontuzji tylnej nogi trafił do rekreacji i tak się poznaliśmy Smile

Mam z nim związanych mnóstwo fajnych wspomnień, bo to jeden z tych koników co własnego cienia się potrafi przestraszyc Wink

Jankes był np. autorem mojej pękniętej przegrody nosowej oraz (co chyba było najgorszym doświadczeniem w moim życiu) utraty pamięci krótkotrwałej Rolling Eyes

Jankesik od dwóch lat biega po wiecznie zielonych pastwiskach Sad

Miał swoje lata, ale jego śmierc podobno była wynikiem zaniedbania nowego właściciela, do którego Jankes trafił na "emeryturę" Sad

Śpij spokojnie, Janek [*]

Tak mi się zebrało na wspominki... Rolling Eyes

maladiem

Hmm, też znałam konia imieniem Jankes, który miał kontuzję nogi (tzw. koguci chód) i kiedyś pracował w cyrku. Może to ten sam.
Moja przygoda z tym koniem była raczej krótka, ale dzięki niemu przekonałam się jak fajnie galopuje się po lesie (nawet jak się nie umie Wink

). Poprostu Jankesowi nie spodobało się bardzo szybkie tempo kłusa narzucone przez instruktorkę, a ja przez przypadek nierówno ułożyłam łydki. Zostało to potraktowane jako sygnał do galopu. Ech,... dawne dzieje.

Przepraszam, za tą wstawkę nie na temat Rocco.