Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kuj-pomorskie
|
Wysłany: Nie 15:05, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Co do jedzenia to są już specjalne miski z taki wypustkami, które uniemożliwiają łapczywie jedzenie, pies musi wybierać to jedzenie z miski, inaczej się nie da .
Husse przetestowała Kasia od Nesi ( forumowa Angie ) i sprawdziła się jej wersja dla białych psów , inna barwiła .
Co do niszczenia to polecam wszelkiego rodzaju pudła kartonowe ( sprawdzić tylko czy nie są czasami z metalowymi zszfkami ). W takie pudła możesz właśnie chować jej jedzenie , pudełko w pudełko, niech się pomęczy . Kasia od Luny pisała gdzieś jak urozmaicać psu takie samotne pozostawanie . Karmę można też zawijać w takie tutki po papierze toaletowym .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Monika:)
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 15:47, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Monika:) dnia Nie 15:50, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika:)
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 15:48, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
jedzonko mozna rowniez chowac np do zabawek typu kong lub innych, albo samemu zrobic. ja zazwyczaj butelke plastikowa po nopoju uzywam do takich zabaw robie w niej otworki aby kuleczki karmy sie zmiescily, nastepnie napelniam butelke jedzonkiem i zamykam korkiem normalnie. jezeli masz obawy ze sunia rozkreci korek i bedzie probowala go zjesc to mozesz zastapic go np marchewka
nie dosc ze bedzie powoli jadla to jeszcze bardzo sie przy tym zmeczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Inka
Hodowla DOMI PEARL
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 15:49, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
boję się, że zeżre łącznie z całą butelką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika:)
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 15:55, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
mozna sprobowac majac pelna kontrole (zawsze mozna zabrac jak sie zacznie za bardzo dobierac do plastiku ) a jak nie to sa takie fajne kule na smakolyki itp. ( jak pies turla nosem to wypadaja) nie musi byc to droga inwestycja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Inka
Hodowla DOMI PEARL
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 16:00, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
polecałabym właśnie kulę. Kiedyś stosowałam ją dla mojego największego żarłoka KAMY i ona jej nie rozgryzła, więc test przeprowadzony Przy okazji ganiania za kulą rozładuje też trochę energii, bo dziewczyna energiczna - dobrze to pamiętam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nevaeh
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 16:33, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Miskę z wypustkami właśnie planujemy zamówić przez allegro, bo w kakadu ani w żadnym innym sklepie zoologicznym nie możemy takiej dostać.
A gdy zostaje sama to oczywiście urozmaicamy jej ten czas, ale to i tak bezskutecznie. Mała nie interesuje się zabawkami wypchanymi żarełkiem lub tak szybko je opróżnia, że nie zdaje to się na dłuższy czas.
Próbowalismy wszelkich sposobów - ale zawartość szafy, którą nauczyła się otwierać, firanki i buty wydają sie ciekawszym zapychaczem czasu dla małej.
Co do karmy - zamówiłam Husse, ale niestety nie tą dla białych psów.
Chcę, żeby była jeszcze na szczenięcej, a ta dla białych tylko dla dorosłych.
Także trudno.. jak dla mnie może być nawet brązowa - potem przejdziemy na tą dla białych.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aniamniam
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź-Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:12, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Pomyśl nad zakupem klatki. Jak małą przyzwyczaisz to skończą się problemy z niszczycielstwem, a i mała zamiast wariować nauczy się po prostu spokojnie spać gdy nie ma Cię w domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nevaeh
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:18, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Taka klatka przydałaby nam się..
Wielokrotnie robiliśmy tak, że przed wyjściem męczyliśmy ją, żeby spała, ale i tak po powrocie do domu.. no cóż.. mogliśmy tylko liczyć straty.
Niestety chwilowo nie mam pieniędzy na zakup takiej klatki.
Jak tylko znajdę w internecie jakąś okazje to na pewno się zdecyduję.
Tymczasem po prostu staramy się ograniczać do minimum naszą nieobecność w domu i chować/zabezpieczać wszystko co może zniszczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kasia i michał
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 18:48, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
co do konga ze smakami, to można napchać mocno smakami sklejając jakimś mazidłem - pasztetem, serkiem topionym lub czymś podobnym. same już nie wypadną, psiak musi się zdrowo namęczyć, żeby się do tego dobrać, a poza tym jest też bardziej atrakcyjne smakowo.
taki kong to zabawa na kilkadziesiąt minut i dość męczące.
jeśli jest wystarczająco atrakcyjne, to dodatkowo można jeszcze zawinąć w coś (my owijaliśmy ręcznikiem do wycierania łapek), żeby jeszcze utrudnić dostęp.
może nie rozwiązać problemu, ale może chociaż zmniejszy trochę straty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nevaeh
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 18:09, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
No więc czynimy małe postępy.
Obecnie wciąż chodzimy do psiego przedszkola gdzie Ife uczy się koncentracji i podstaw posłuszeństwa oraz socjalizuje się z innymi psami i ludźmi. Poza szkółką dość często wszystko powtarzamy.
Raz dziennie idziemy na 2godzinny spacer, gdzie mała ma kontakt z różnymi psami i ludźmi (na początku zawsze panikuje i robi dużo hałasu, ale mam nadzieję, że miłe doświadczenia w końcu nauczą ją, że nie musi się bać).
W najbliższym czasie wrzucę zdjęcia na facebook'a.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nevaeh
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 19:58, 06 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ife coraz rzadziej załatwia się w domu.
Wychodzimy z nią średnio co dwie-trzy godziny i prawie na każdym spacerze się załatwia.
Wie, że jeśli np. z rana długo będzie zwlekać ze zrobieniem chociażby siusiu, to na sam spacer zostanie jej mało czasu, bo przed szkołą mam jedynie 30 minut dla niej i Tuśki.
Z niszczeniem nic się nie zmieniło. Próbowaliśmy wszystkiego. Powoli opadają nam ręce. Mam tylko nadzieję, że przejdzie jej z wiekiem.
Klatka niestety odpada, bo po dłuższej rozmowie z rodzicami doszliśmy do wniosku, że mamy za małe mieszkanie na takie rzeczy.
Na spacerach bardzo się pilnuje i nawet gdy coś ją zainteresuje - kot, jakiś inny pies czy rowerzysta - na zawołanie od razu przybiega.
Jest zdrowa, ładnie się rozwija. Wszyscy się za nią oglądają i pytają jakiej jest rasy, a ja mogę wreszcie z dumą odpowiedzieć bez wymyślania nowych ras typo shekińczyk (połączenie shih tzu i pekińczyka tzn. Tusia).
A ja ledwo się trzymam na nogach. Od poniedziałku do piątku wstaję o godzinie 5.30. Przed szkołą spaceruję z psicami jakieś 30 minut. Wracam około 15 i biorę je na kolejny 30 minutowy spacer. Pod wieczór idę na godzinkę tylko z Ife. W między czasie oczywiście jeszcze wychodza na takie króciutkie spacerki 10-15 minut.
A weekendy, mój dzień zaczyna się o 6.30.
30 minutowy spacer, potem się ogarniam i jedziemy na szkolenie, które trwa ok. 1,5 godziny. Wracamy i po południu maszerujemy na 2-3 godziny do parku lub pobliskiego lasku.
Gdy doliczę do tego szkołę... problemy ze zdrowiem... oraz inne... to ręce po prostu opadają. Nie wiem jak długo dam jeszcze radę. W sumie gdyby nie Ife, to już dawno bym się poddała.
Ona mnie motywuje i daje mi siłę do walki.. do życia..
Zapraszamy do galerii na facebooku: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|