BIAŁY OWCZAREK

czarna

Nazywali go Misiek. Imię niezbyt oryginalnie, ale sam pies za…. No wiecie, strasznie fajny, rewelacyjny, taka psia osobowość, a nawet osobistość. Choć bardzo duży, bardzo, bardzo duży, ale nikt się go nie bał. Mówili natomiast o nim, jakie to mądre zwierzę.
Misiek mieszkał w Broku. Na ulicy. Co najmniej od roku albo i od dwóch Brok to jest takie miasteczko, mówiąc oględnie, niezbyt przyjazne psom. W każdym razie wrogo do psów nastawieni są urzędnicy.
Misiek do ludzi podchodził z dystansem. Jak mu ktoś dawał jedzenie, brał sobie na wynos. Uśmiałam się kiedyś, widząc jak wziął sobie na wynos całą trzykilową paczkę karmy. Miski też zabierał ze sobą i konsumował w spokoju w pewnej odległości.
Z czasem jednak przestał być ostrożny. Kiedy widział mój samochód z daleka, pędził jak szalony, żeby się witać. Skakał i tańczył z radości na wszystkich czterech łapach jak pies z kreskówki. Chciał się bawić, tarmosić, głaskać jak szczeniak. Chociaż to już mężczyzna w sile wieku.
Nie jesteśmy w stanie fizycznie wziąć na raz pod opiekę wszystkich psów z Broku. Zabieraliśmy w pierwszej kolejności psy chore, suki w ciąży, szczeniaki. Od początku roku zabraliśmy ich już kilkanaście. Misiek czekał więc w kolejce. Aż zniknął. Tknięta złym przeczuciem zadzwoniłam do schroniska w Radysach k. Białej Piskiej. Tak, został „odłowiony” i zawieziony tam tuż przed świętami. Sad

((

Dla tego psa to koniec.

Schronisko w Radysach to masowa przechowalnia (żeby nie powiedzieć mocniej), w tej chwili jest tam co najmniej 1500 psów! Półtora tysiąca psów dosłowni w środku niczego! Schronisko znajduje na północy Polski, w terenie bardzo słabo zaludnionym. W promieniu co najmniej 100 km nie ma żadnego miasta. Ile osób pojedzie adoptować psa setki kilometrów? Adopcji tam nie ma prawie wcale. A jeśli są, to na krótki łańcuch. Misiek nie ma szans bez naszej pomocy. Zginie zamknięty w klatce, w gigantycznej masie innych psich nieszczęść.

Błagam, pomóżcie mu! Musimy mu znaleźć dom albo dom tymczasowy. Musimy razem – bo sami nic nie zdziałamy, wyczerpaliśmy już wszystkie możliwości. Musimy się spieszyć, zanim będzie za późno Sad

Wiem, to nie jest łatwe. Ale wiem też, że nie takie rzeczy się tutaj udają. Ten pies jest fenomenalny i naprawdę: absolutnie wart zachodu. Bardzo, bardzo na Was liczę – puszczajcie w świat informację o nim, zapraszajcie na to wydarzenie znajomych, może oni kogoś znają, kto chciałby mieć takiego wspaniałego przyjaciela, kumpla. Albo jakoś mu pomóc. Jakkolwiek.
Proszę, dajcie Miśkowi chociaż cień szansy.

Wydarzenie na Facebook'u: [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

satinka

Super psiak.
Szkoda, że nie mamy warunków Sad