BIAŁY OWCZAREK

kasia i michał

Nie żebym chciał - tutaj Michał - źle zabrzmieć, ale weź proszę pod uwagę, że 9-miesięczny pies to niekoniecznie atut, a raczej kłopot. Gdybym ja planował zakup "białasa" po cenie rynkowej, wolałbym szczenię, które nie ma swoich nawyków (a przecież nie wiem, czy nie ma złych = ryzyko) i które od początku wychowam zgodnie ze swoją wiedzą i upodobaniami.

Być może warto to wziąć pod uwagę, zwłaszcza, że Twoja wyjściowa cena, bez urazy, może ludzi odstraszać. Ale to już sama zdecydujesz.

Za szajkę Okamiego pozdrawia,

Michał

szeri

------------------------------

Aneta

Nie jestem w stanie pojąć jak ludzie mają sumienie robić takie rzeczy psom. Evil or Very Mad

Dokonałaś moja droga nieprzemyślanego zakupu.Dla mnie nie ma usprawiedliwienia dla tego co chcesz zrobić .Dla mnie jesteś osobą nieodpowiedzialną która traktuje żywe stworzenie jak rzecz i mam w nosie czy w tym momencie czujesz się urażona Exclamation

aniamniam

Aneta trochę za ostro pojechałaś Evil or Very Mad

Też mi się wydawało, że nie ma takiej sytuacji, która mogłaby usprawiedliwić pozbycie się swojego psiego przyjaciela. Zmieniłam zdanie jednak jakieś dwa lata temu. Kiedy w mojej rodzinie, w której żył sobie od 5 już lat piesek, przyszło na świat dziecko. Okazało się po kilku miesiącach, że ma ono straszną alergię na sierść psa...
Mimo, że nie mam dzieci decyzja dla mnie wydaje się prosta, aczkolwiek bardzo bolesna Rolling Eyes

Dziecka raczej na pewno bym nie oddała Sad

Całe szczęście udało się znaleźć nowy dom dla Arisa wśród znajomych znajomych co na pewno w jakiś sposób pomogło właścicielom w rozstaniu.
I jak tak sobie dalej myślę to jestem w stanie wymyślić wiele innych trudnych sytuacji (które mam nadzieję nigdy nie zdarzą się), w których musiałabym się pozbyć Bosmana Evil or Very Mad

Życie bywa czasem okrutne Sad

Mam nadzieję, że Abi trafi do dobrego domu i powiedzie jej się tak samo dobrze jak wcześniej jej siostrze.
Trzymam kciuki!

Aneta

Wiesz Aniu, jestem jedną ze starszych wiekowo forumowiczką i nie jedno już w życiu widziałam i nie staram się tu epatować swoim wiekiem i doświadczeniem.Miałam w swoim życiu wiele bardzo trudnych momentów i wierz mi że nigdy nie przyszło mi do głowy oddania psa.Byłas Aniu na Marmurowej w Łodzi? Tam kończy wiekszość chybionych" zakupów"Tak kończą psy kupowane przez nieodpowiedzialnych młodych ludzi którzy jako namiastkę rodziny fundują sobie pieska ,bo to tylko pies i jak cos sie nie ułoży zawsze można go oddac innym lub do schroniska.Z dzieckiem tego nie zrobią.Tam kończą psy kupowane przez nieodpowiedzialnych rodziców którzy zaspakajają kaprysy swoich pociech,a
potem okazuje się ze na wychowanie psa nie ma czasu i jeszcze te spacery...albo dziecko jest uczulone na sirść jakby nie możnabyło zrobić testów przed zakupem.
Wiem że życie jest okrutne i zdarzają się sytuacje takie jak opisałaś .A co myślisz o ludziach którzy oddają psa bo sobie z nim nie radzą,bo okazało się ze psa trzeba wychować bez mała jak dziecko ,poświęcać mu czas i pracować z nim.Myślę że gdyby potencjalni właściciele psów częściej mysleli o konsekwencjach posiadania
psa ,mniej byłoby takich tematów.Aniu od 15 lat jestem alergikiem ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie życia bez psa.Możecie mnie potępiac za zbyt radykalne podejscie do tematu ale mam do tego prawo bo zbyt wiele krzywdy psiej widziałam.

aggie

Aneta, ja rozumiem Twoje podejście. Ale z jednym nie mogę się zgodzić - alergia u dziecka potrafi być czasem naprawdę koszmarna. Gdy mojej siostrze ciotecznej urodził się synek, miał tak silną alergię , że przy najmniejszym kontakcie z alergenem dostawał koszmarnej, swędzącej wysypki i zaczynał się dusić. Trzeba było zawsze szybko wzywać pogotowie, inaczej dziecko mogłoby się po prostu udusić. Raz nawet byłam świadkiem takiego ataku alergii jak był u nas, okazało się że uczuliły go pyłki jakiegoś kwiatka w domu. Koszmar! Na sierść psa też był uczulony, wujek musiał oddać swojego najukochańszego pieska. Wiem, co wtedy przeżywał, wiem, jaka to była trudna decyzja, twardy facet ryczał po nocach! Ale nie było wyjścia, nie było takiej możliwości, żeby i pies i dziecko przebywali pod jednym dachem.
Zgadzam się, że to jest problem, że ludzie czasem oddają psy z naprawdę głupich powodów, czy dlatego, że decyzja o wzięciu psa do domu nie była przemyślana. Z tym i ja się nigdy nie pogodzę. Ale bywają i sytuacje w których naprawdę nie ma innego wyjścia.

aniamniam

Ale Aneta ja wszystko rozumiem co napisałaś. Wiem jakie pieski mozna znaleźć w schroniskach i wiem dlaczego...
Tylko Ty posądziłaś już szeri o nieprzemyślany zakup. Chyba, że wiesz coś wiecej, bo w postach nie wyczytałam niczego takiego co mogłoby wskazywać, że tak sie stało... Confused

jovi

Tak jak piszecie, w życiu różnie bywa i nigdy nie wiadomo co nas spotka .

szeri

------------------------------

MartuHa

proszę mi się tu nie kłócić!
strasznie mi przykro, że nasze siostry nie mają szczęścia do swoich pierwszych domków, jednak jak pokazała historia Lei, happy end zdarza się na końcu
i chwała autorce za to, że nie oddaje jej do schroniska czy innej rozmnażali psów (niestety co raz więcej białych kundelków na Allegro... ciekawe skad brali się ich rodzice?) tylko szuka odpowiedzialnego nowego właściciela
i nasza rola w tym, że skoro prosi to trzeba jej pomóc

z Leszna nie jest daleko do nas, więc może uda mi się namówić kogoś ze znajomych, zakochanych w naszym Lorko-Stworku, na wycieczkę do Abiśki
pozdrawiam i trzymam kciuki za happy end

SANDRA

Dałam informację na owczarek.pl mam nadzieję, że się nie gniewasz.

szeri

------------------------------

Abadi

Siostra, trzymaj się, naprawdę mi przykro, że tak się to wam ułożyło. Musi być Ci ciężko rozstawać się z takim skarbem...
Najchętniej przygarnęłabym tą ślicznotę do siebie, ale obawiam się, że nie dałabym rady finansowo... Sad

Myślę, że taka piękność szybko znajdzie dom i nową pańcię lub pańcia. Trzymamy kciuki...

bromba

Inka