BIAŁY OWCZAREK

Zuza

Witam.

Moja Zuza ma niecałe 10 tygodni i boi się wychodzić na spacery. Mieszkam w małym miasteczku, niedaleko domu mam lasy i pola. Problem w tym, że Zuzia wychodzi za bramę, nieco obwącha trawnik przed domem i nie chce dalej iść : zaczyna piszczeć i szarpać smycz.

Próbowałam ją zachęcić wszystkim: zabawkami / smakołykami. I nic.
Wydaje się wystraszona i zniechęcona.

Co robić? Czy to normalne w jej `wieku` ? Jak się zachować?
Bardzo proszę o odpowiedź.

jovi

Na pewno wiele osób Ci tu coś podpowie . Ja zacznę od pytania : czy mieszkasz w bloku czy w domku ?

Zuza

Domek jednorodzinny z ogrodem... Wink

Klaudia

A czy wiesz jak wyglądała jej socjalizacja w hodowli?

Zuza

Miała kontakt z przeróżnymi zwierzętami, z dziećmi.
Wychodziła na spacerki z rodzeństwem , więc może problem tkwi w tym, że razem tworzymy za małe stado? Smile

liski_dwa@tlen.pl

kup Zuzi małego pieska ( albo pożycz od sąsiadów) Smile

jovi

A jak mała czuje się na swoim ogródku ? Chętnie do niego wychodzi , zostaje w nim sama czy jest tylko z kimś ?

lewka

Czy suczka jest nauczona chodzenia na smyczy ?

Rocco

Mnie się wydaje, że jeśli sprawa naprawdę Ciebie niepokoi i chcesz podejść do zagadnienia poważnie to niestety musisz nagrać filmik przedstawiający sytuację od chwili przygotowywania się do spaceru do momentu wyjścia za furtkę, opisać dokładnie sprawę (jak długo masz psa, jak wyglądają wasze kontakty, co robicie, jak spędzacie czas, czy na drodze są inne psy/samochody/obcy ludzie, gdzie do tej pory suczka była itp itd) i skontaktować się z dyplomowanym behawiorystą. Jeśli nie mieszkasz w miejscowości, w której działa taki behawiorysta po obejrzeniu filmiku może zdecyduje się skonsultować Twój przypadek zaocznie.

Dyplomowanego behawiorystę możesz znaleźć na przykład za pośrednictwem [link widoczny dla zalogowanych]

Dobrze byłoby abyś skontaktowała się także z hodowcą, który zna psa. To powinien być Twój "telefon zaufania/telefon do przyjaciela" w każdej sytuacji, która budzi wątpliwość, szczególnie w pierwszych tygodniach gdy pies jest u Ciebie.

Przydałby Ci się także jakaś wiedza w zakresie psich CSów, żebyś widziała kiedy suczka zaczyna się czuć niepewnie i mogła odpowiednio zareagować. O sygnałach uspokajających (Calming Signals - CS) możesz przeczytać sporo w Internecie, a jeśli to Ci nie wystarczy rewelacyjna jest książka "SYGNAŁY USPOKAJAJĄCE. Jak psy unikają konfliktów" Turid Rugaas. Nie tylko o konfliktach, o wszystkich sytuacjach zagrożenia. Polecam Ci także książkę Nicole Wilde "Mój pies się nie boi. Jak pomóc psu pokonać jego lęki".

Opisywanie sytuacji i proponowanie rozwiązań na forum bez możliwości "czytania" psa (i Ciebie!!!) i analizy fluktuacji jego emocji jest trochę waleniem kulą w płot Smile

Powodzenia! Na pewno sobie poradzicie! Uszy do góry![/b]

lilu_

Bosko

Tym razem Bosko mnie delikatnie przestraszył i wyprowadził z równowagi..
.Mieszkamy koło lasu, działka graniczy z łąka,a za łąka jest las. Łąka to jedyny z wielu względów obszar, gdzie mogę wybiegać codziennie Bosko. Często tam spacerują również sarny, a jak Bosko zobaczy sarnę z odległości nawet kilkuset metrów to pędzi za nią...znika w lesie za nimi na kilka minut...ja wołam czekam, gwiżdżę i na szczęście wreszcie nagle wraca do mnie....dziś wybiegły z lasu na łąke 2 goniące sie sarny...w takim momencie dla Bosko szynka, kiełbasa, piłka nie istniały.

Instynkt Bosko jest tak silny że nie wiem czy ja kiedykolwiek go powstrzymam. Zaczynam bać się z nim wychodzci do lasu i na łąkę. Zwierzaki są wszędzie,a Bosko goni wszystko co się rusza...co robić, jak reagować?

wiem,że to w naturze psa,ale boje sie ze kiedys go wten sposob strace... Sad

On zagania nawet kury , które sa za siatka na wybiegu

Rolling Eyes

ANIA

Praktycznie niemożliwe jest zatrzymanie psa, który zaczął pościg.
Mój Ulver ma ten sam "problem" , jednak nie puszczam go już w miejscach gdzie chodzi zwierzyna, potrafił nawet pójść za zwykłym tropem. Udało mi sie go odwołać tylko ze dwa razy i tylko w momencie jak widziałam , że zaczyna się rozglądać niepokojąco-nigdy , gdy już ruszył.

Moja znajoma straciła w ten sposób swoje ukochane dwa psiaki-poleciały za sarną i już nie wróciły, nie wiadomo co się z nimi stało do dziś a akcja poszukiwawcza była ogromna....

Bosko

łohoho,

no nie jakby nie wrócił...:(sama przestała bym istnieć...
poniekąd lesniczy ma prawo ustrzelic psa jeśli jest juz ponad 200m od właściciela, chyba mało kto o tym wie.

Tak to juz jest z instynktem...

liski_dwa@tlen.pl

tak , ma takie prawo , nikt nie będzie się litował, myśliwi też strzelają do psów ( tłumaczą się tym ,że jest dużo dzikich , głodnych psów, które stadami atakują sarny), możesz kupić psu kamizelkę odblaskową( są takie w sprzedaży, tym bardziej ,ze mieszkasz przy lesie, taka kamizelka w razie czego da strzelającemu do myślenia)

Bosko

kamizelka dla Bosko? Very Happy

w sumie dlaczego nie,ale by wyglądał. Na wsi pomyślą,że totalnie zwariowałam Very Happy

,ale to dobry pomysł. Bosko aktualnie ma czas wariata i checi poznawania wszystkiego, goni nawet ptaki na niebie z uniesioną głową. jaskółkę ostatnio gonił kilkanaście minut Very Happy