Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Wto 19:54, 15 Wrz 2009 Temat postu: Jeże!!! |
|
|
czy macie pomysł jak oduczyć psa od męczenia jeży i traktowania ich jak piłki do turlania i noszenia ? Czy mój pies jest masochistą???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kuj-pomorskie
|
Wysłany: Wto 20:07, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
NIe, Twój pies nie jest masochostą ( chyba chodzło o sadystę bo on jak rozumiem męczy jeża , a nie jeż jego :d ) , ale właśnie psem ! Kurcze, jak się nie oprzeć polowaniu, ono jest takie super ! MI się wydaje , że w tym przypadku tylko zapobieganie lub jak już coś to zabieranie ofiary bo w przypadku polowania to trzeba stosować metody awersyjne, a tych lepiej nie używać jak się do końca nie wie jak .
Ale uszkodził jakiegoś jeża, zabił ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia i michał
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 20:21, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
heh, myślę, że coś z masochizmu w tym jednak jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Wto 20:34, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, żadnego nie zabił. Chyba nie chce ich zagryźć, turla je i nosi w japie jak piłkę, ale jakoś tak sprytnie że nie kłują go (?) czy jak. W każdym razie nie wyjęłam mu żanego kolca z japy. Szkoda mi tych jęży, ale nie wiem jak oduczyć Valara żeby ich nie ruszał. Myślałam, że jak pokłuje się to mu przejdzie ochota na nie, a tu nic.
Generalnie bardzo dzielnie bronię tych jeży
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia i michał
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:33, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
btw, jeże mogą na sobie przenosić nawet kilkadziesiąt kleszczy. nie wiem, czy kleszcze będzie skłonny porzucić jeża na rzecz psiaka, ale ja bym na wszelki wypadek unikała takich kontaktów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kuj-pomorskie
|
Wysłany: Wto 22:03, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
O to właśnie pyta Michalina, jak wyeliminować te kontakty .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia i michał
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 6:51, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
no tak. chodziło mi ogólnie o unikanie jakiegokolwiek kontaktu z jeżami, nie tylko jak pies je dręczy.
Michalina, w Pomocnej Łapie na pewno uczyli Was komendy unimożliwiającej "e e", albo czegoś podobnego. Przypomniałam sobie sytuacje, kiedy Okami pobiegł do jeża i z automatu użyłam tej komendy (dlatego musiałam się zastanowić głębiej jak reagowałam ). Warto poświęcić na to czas i bardzo dobrze wyćwiczyć, bo przydaje się w wielu sytuacjach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Śro 8:41, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
To nie takie proste, oczywiście, że unikam kontaktów, jak jest na smyczy nie ma problemów. Ale jeże robią co chcą i chodzą gdzie chcą. Jeżeli wieczorem puszczam go na działkę po wieczornym spacerze, a on mi przychodzi pod drzwi z jeżem w japie (bardzo szczęśliwy merdający ogonem) trudno zastosować komendę w tej sytuacji.
Generalnie problem polega na tym, że Valar nie jest prostym psem do szkolenia , wszystko umie ale komendy wykonuje wtedy gdy mu się to opłaca. Jeżeli dla niego atrakcyjniejsze od wszystkiego jest pognanie za jeżem to pogna za nim i już. Komenda "e,e" jest opanowana tylko ja noktowizorów w oczach nie mam i jeża w krzaczorach nie dojrzę.
Czy taki jeż może ugryźć psa? Czy pies może zarazić się jakąś chorobą od jeża? problem z kleszczami bytującymi na jeżach znam - to też jest powód do zmartwienia, one jeszcze chyba pchły przenoszą. Valar jest regularnie zakraplany.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez michalina&Valar dnia Śro 8:44, 16 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:25, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
dopiszę jeszcze, że ostatnio (ponieważ znów jeży pojawiło się sporo w mojej okolicy...) zastosowaliśmy metodę podchodzenia i wąchania jeża, a w momencie gdy Valar go próbuje turlać albo złapać zębami (jeże najczęściej zastygają wtedy w bez ruchu) mówię mu "e,e" i on go zostawia, udało mi się nawet kilka razy przejść koło jeża zwiniętego w kłębek a Valar tylko zasygnalizował, że go widzi - i poszedł dalej. Wróciliśmy do domu, puściłam go na działkę, a on pędem w krzaki i co przyniósł? Jeża. Zastanawiam się czy on nie kuje się o te igły. Kilkoro znajomych opowiadało mi, że styczność ich psa ograniczył się do jednego razu - jak taki psiak ukuł się w nochala to mu przeszła ochota na kontakty, wszelakie z jeżami. Ale ta metoda awersyjna na mojego nie działa - dlatego napisałam, ze on chyba masochista jest .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aggie
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:42, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem Valar ma bardzo silnie rozwinięty instynkt myśliwski i dlatego nie zrezygnował po tym jak się pokłuł (radość z polowania jest pewnie dla niego tak silnym bodźcem, że ew "niewygody" nie są żadną przeszkodą). Mieliśmy kiedyś psa myśliwskiego, mój tato jest byłym myśliwym i pies był zabierany na polowania, gdzie aportował zestrzeloną zwierzynę. I on tak samo jeże wręcz kochał, dość często przynosił je do domu w pysku, po czym tato wyciągał mu igły, które się wbiły w pysk... I tak w kółko, ból go w ogóle nie zrażał. Jeże chyba nie gryzą. Te "ofiary" naszego psa tato często przynosił na chwilę do domu (ale była radocha) i one się głównie w kulkę zwijały jak się bały, nie kojarzę żeby próbowały gryźć. Co do zarażania się - nie wiem, nasz pies jednak żadnego choróbska przez nie nigdy nie złapał
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aggie dnia Śro 9:44, 16 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 10:05, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jeże przede wszystkim mogą przenieść pasożyty - pchły, kleszcze, wszoły i inne. Mogą też, co zdarza się wprawdzie rzadko, przenosić choroby, w tym wściekliznę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
liski_dwa@tlen.pl
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 15:41, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
widziałam tylko raz z bliska jeża- pchły na nim po prostu szalały
( a mój Szejk tak goni mojego kota, boję się, że też przyniesie mi go kiedyś w pysku, a ile razy już dostał po pysku pazurami i nic !!)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lilu_
Hodowla BIAŁA FURIA
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 19:03, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
spróbuj z nim ćwiczyć to "e-e".
Pies mojej koleżanki na takich "polowaniach na jeże" nauczył się wreszcie je "otwierać" i zabijać. Zanosił je w pysku do stawku i wyłapywał, kiedy te próbowały się ratować. W pewnym momencie prawie co wieczór słyszeli piski i kwiki rozrywanych jeżyków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia i michał
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 20:16, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
dobry pomysł z podchodzeniem do jeży i pod kontrolą ćwiczyć, że ich się nie rusza. Okami miał tak z patykami. jak brał, "e e", zostawiał, potem próbował znów i znów "e e" i tak wiele razy, aż praktycznie przestał próbować. jasne, że z patykami łatwiej niż z jeżami, ale cierpliwość i ćwiczenie. tak mi się wydaje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|