|
BIAŁY OWCZAREK Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 13:09, 22 Mar 2011 Temat postu: By pies był przyjacielem Nas i naszych dzieci !! |
|
|
Pozwolę sobie wkleić tekst z mojego BLOGU – ponieważ uważam, iż problem jest ważny.
Dzisiejszego ranka obudziły mnie wiadomości: Psy pogryzły dziecko!!
W trzech różnych miastach, różne dzieci w różnym wieku zostały pogryzione przez domowe psy. Wszystkie te sytuacje zostały wywołane przez mieszańce w typie rasy. Właściwie wszystkim tym przypadkom można było zapobiec.
Te wydarzenia skłoniły mnie by kolejny raz podkreślić, apelować i tłumaczyć – pies, największy i najlepszy przyjaciel człowieka, może stać się niebezpieczny, jeśli my ludzie, nie zapewnimy mu właściwego wychowanie, oraz zaspokojenia jego potrzeb !!!
By ten proces, dał nam wspaniałego kompana, musi się rozpocząć już w momencie, gdy podejmujemy decyzję o zakupie psa. Ta decyzja zdeterminuje nasze życie na następne 10 do 15 lat, warto więc poświęcić sporo czasu na to by ją właściwie podjąć.
Od czego więc zacząć ?? Od uświadomienia sobie, iż wygląd psa ma najmniejsze znaczenie !!
Od przyjęcia do wiadomości, iż tylko pies z rodowodem jest przewidywalny – czyli jesteśmy w stanie powiedzieć, jakie cechy i potrzeby będzie miał dorosły osobnik. Pies po rodowodowych rodzicach już tej właściwości nie ma, bo nigdy na 100% nie będziemy wiedzieć dla czego rodzice naszego psa nie otrzymali kwalifikacji hodowlanej. Niech najlepszym dowodem na potwierdzenie tych słów jest fakt, iż w skali pogryzień psy z rodowodem stanowią margines, za to psy w typie rasy są sprawcami ponad połowy pogryzień.
Kiedy już te dwa zasadnicze fakty dotrą do naszej świadomości, zastanówmy się bardzo dokładnie jakie są nasze możliwości: czyli jaką mamy wiedzę na temat wychowania psa, jakie doświadczenie, jaką ilością czasu codziennie dysponujemy na to by go poświęcić psu, jakie mamy zasoby finansowe, Więcej na ten temat, w dziale INFORMACJE/JAK WYBRAĆ PSA DLA SIEBIE.
Kiedy ustalimy co możemy dać psu, to na tej podstawie zacznijmy szukać psa dla siebie. To znów nie jest łatwe, gdyż we wzorcach większości psów przeczytamy podobne slogany. Nie mamy więc innego wyjścia, jak osobiste sprawdzenie jakie są psy danej rasy. Dobrą metodą jest spotkanie osobiste z posiadaczami, hodowcami i szkoleniowcami pracującymi z psami wybranych ras. Zadbajmy o to by poznać psy i suki w różnym wieku i w różnych sytuacjach, na wystawie, na placu szkoleniowym, na spacerze i w domu. Za każdym razem stawiajmy się w sytuacji opiekuna takiego psa, czy poradzilibyśmy sobie z sytuacją, czy wiemy jak rozwiązać problem, czy jesteśmy dość konsekwentni by oduczyć niechcianego zachowania, czy w końcu nie znudzi nam się bieganie z psem w deszczu i śniegu zamiast siedzenia na kanapie ....
Przy dokonywaniu wyboru, zapomnijmy również o modzie, nie ważne, że takiego psa ma prezes naszej firmy i nie ma znaczenia, że jakaś rasa dopieszcza twoje męskie ego. Ani moda, ani nie wiem jak wielkie ego, nie zwróci pogryzionemu dziecku zdrowia, urody i nie odbuduje jego psychiki.
Jeśli już wybraliśmy psa dla siebie, to poszukajmy dobrej hodowli. Co to za twór ..... dobry hodowca to ktoś, kto ma wiedzę o rasie, zna jej potrzeby, zna się na wychowaniu psów danej rasy. To ktoś, kto ma zaledwie jednego do pięciu osobników danej rasy – czemu tak ??? Bo zwyczajnie, większej ilości psom, jeden człowiek nie jest w stanie poświęcić odpowiedniej ilości czasu na pracę, spacery i wybudowanie indywidualnej więzi. Bo większa ilość psów wyłącza możliwość indywidualnego podchodzenia do każdego psa z osobna, a jest to konieczne by móc dokonywać właściwych wyborów hodowlanych. Dobry hodowca szczenięta odchowuje w domu, w kontakcie z ludźmi, innymi zwierzętami, potrafi o każdym psiaku opowiedzieć wskazując jego mocne i słabe strony. Dobry hodowca, będzie chciał wiedzieć w jakie ręce trafi jego szczeniak, czeka Cię więc długa rozmowa i dziwne pytania. Na końcu dobry hodowca to człowiek, który umie być dla Ciebie wsparciem, w codziennych kłopotach jakie pojawią się gdy do Twojego domu trafi pies.
Jeśli myślisz drogi Czytelniku, że to koniec, to się mylisz – to dopiero początek Twojej drogi:
Pamiętaj pies rodzi się z popędami, potrzebami i temperamentem: Twoją rolą będzie stworzyć świat w którym będzie żył pies z Tobą a nie obok ciebie, spokojny w znajomości swojej roli w rodzinnym stadzie. By tak się stało, Twój pies będzie potrzebował reguł, wychowania i socjalizacji – o tym możesz poczytać w dziale WYCHOWANIE.
Będzie potrzebował codziennego spaceru – oczywiste prawda ????
Otóż praktyka mówi, że nie takie oczywiste. Spacer z psem rasy BOS to minimum 2 godziny podzielone na 3 etapy: spacer na smyczy, zabawa/szkolenie, swobodne bieganie. Każdy z tych etapów ma swój cel:
1. Spacer na smyczy to czas, kiedy Ty przewodnik idziesz w wybranym kierunku, a stado (pies) spokojnie podąża za Tobą. Takie zachowanie umacnia w psie przekonanie, że to Ty człowiek jesteś szefem stada, ponieważ jako szef wybierasz kierunek, tempo oraz atrakcje po drodze, np. spokojne mijanie innego psa, wycieczkę przez rynek itp.
2. Zabawa/szkolenie to czas Waszej wspólnej pracy – pies to zwierze przez wieki hodowane do pracy z człowiekiem, ten element jego życia daje psu poczucie, że jest potrzebny stadu – zbędne osobniki są eliminowane. Buduje między wami więź porozumienia i wzajemnego szacunku, sprawia, że pies słucha tego o co go prosisz .
3. Swobodne bieganie, to czas w którym pies może dać upust swoim zainteresowaniom, węszenie, penetrowanie, a nawet zabawa z psim kumplem, to część życia naszych psich przyjaciół.
Najwięcej czasu powinniśmy poświęcić na pracę i zabawę, pozostałe elementy dzieląc w równych proporcjach. Np. 90 minutowy spacer dzielimy na 40 minut pracy, 20 minut spaceru na smyczy i 20 minut swobodnego biegania, 10 minut to fizjologia.
Twój pies będzie potrzebował wypoczynku – to kolejny element, który wydaje się oczywisty. Życie pokazuje, iż my ludzie zapominamy o tym prawie psa. Kiedy planujemy przyjęcie nowego członka rodziny, od razu zaplanujmy dla niego wygodny kąt daleko od grzejników, głównych ciągów komunikacyjnych, ale w takim miejscu by pies mógł swobodnie obserwować, życie rodziny. To ma być miejsce ŚWIĘTE, tam nikt psu nie przeszkadza, nie głaszcze, nie dotyka. To jest azyl, w którym prawa ma tylko pies, azyl do którego nie wchodzi nasze dziecko, a my nie sprawdzamy, czy możemy psa z niego wywalić, przesunąć itp.
Na zakończenie, proszę Was wszystkich, pamiętajmy, że pies izolowany w kojcu lub na łańcuchu staje się niebezpieczny. Pies uczony obrony cywilnej (obrona sportowa opiera się na nauce zdobywania łupu - rękawa, obrona cywilna na nauce ataku na człowieka), staje się cykającą bombą. Pies którego uczymy pilnowania, nie odróżni złodzieja, od dziecka sąsiadów. W końcu pies, który nie otrzymał wychowania, nie przeszedł procesu socjalizacji, nie znalazł swojego miejsca w stadzie, opartego na szacunku i zrozumieniu potrzeb psa, może stać się zwierzęciem niebezpiecznym, nie dlatego, że chciał pogryźć nasze dziecko, ale dla tego, iż chciał je zdyscyplinować – tylko, że skóra i kości dziecka, są o niebo delikatniejsze od skóry i kości psa.
Życzę Wam wszystkim, by Wasze białaski, były dla Was i Waszych dzieci, tak samo cudownymi i delikatnymi przyjaciółmi, jak moje suki dla mnie i mojej rodziny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez SANDRA dnia Śro 9:32, 23 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:45, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Błędy poprawie wieczorem .... info dla moderatora
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniamniam
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź-Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:47, 22 Mar 2011 Temat postu: Re: By pies był przyjacielem Nas i naszych dzieci !! |
|
|
Cytat: |
pies, największy i najlepszy przyjaciel człowieka, może stać się niebezpieczny, jeśli my ludzie, nie zapewnimy mu właściwego wychowanie, oraz zaspokojenia jego potrzeb !!! |
Wydaje mi się jednak, że główną przyczyną agresji psa w stosunku do dziecka jest to, że dzieci (jak i większość właścicieli psów) nie rozumie sygnałów ostrzegawczych, a przez to ich nie respektuje.
"Co więcej, zachowanie dzieci jest bardzo pobudliwe. Wysokotonowe, powtarzające się piski, które wydają dzieci niektórym psom mogą przeszkadzać, a u innych wyzwalać zachowania łowieckie"
A tutaj kilka danych opublikowanych przez Program Zapobiegania i Rejestracji Obrażeń Szpitali Kanadyjskich (CHIRPP - Canadian Hospitals Injury Reporting and Prevention Program):
Dzieci pomiędzy 5 a 9 rokiem życiadośwadczyły najwiekszej liczby pogryzień (28%), dzieci w wieku 10-14 (23,6%), w wieku 2-4 (22,1%)
Najwięcej wypadków (65,2%) spowodowały psy należące do rodziny bliższej i dalszej, oraz przyjaciół ofiary.
Cytat: |
Niech najlepszym dowodem na potwierdzenie tych słów jest fakt, iż w skali pogryzień psy z rodowodem stanowią margines, za to psy w typie rasy są sprawcami ponad połowy pogryzień.
|
To do mnie nie przemawia, niestety
Procent psów z rodowodem w ogólnej liczbie psów jest niewielki. Wiadomo wiec, że statystycznie częściej dojdzie do pogryzienia przez psa w typie rasy, lub zwykłego mieszańca.
Oczywiście żeby nie było, że umniejszam tutaj roli wychowania i odpowiedniego doboru szczenięcia, oraz wyboru rasy uwzględniającego przede wszystkim jej potrzeby
Cytowane przeze mnie zdanie, jak również dane pochodzą z książki James O'Heare - Zachowania agresywne u psów
EDIT: walka z cytatami
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aniamniam dnia Wto 23:02, 22 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 8:27, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Aniu
Rodowód powoduje, że możemy przewidzieć cechy dorosłego osobnika, co jest niezbędne do tego by móc świadomie wybrać psa dla siebie
Co do zachowań dzieci – g... mnie obchodzi czy dziecko budzi w psie instynkty czy nie – przepraszam za dosadność. To opiekun ma obowiązek, takiego pokierowania psem, by jego instynkty zostały zaspokojone inaczej, a dziecko zostało potraktowane jak świętość.
Szukanie winy w dziecku, bo: piszczy, skacze itp. Jest wręcz niepoważne. Podporządkowany pies, który zna swoje miejsce i rolę w rodzinie, który uznaje przewodnictwo opiekuna, który zaspakaja swoje instynkty gdzie indziej – akceptuje dziecko całkowicie, pozwala dziecku, tak samo jakby pozwoliło szczeniakom akceptowanym przez przewodnika, na włażenie sobie na głowę. Zbyt zmęczony dzieckiem, pies odejdzie, w ostateczności warknie lub uderzy zębami nie zamykając pyska – to może wywołać u dziecka skaleczenia, siniaki i strach – ale dziecko w ten sposób skarcone nie ląduje na intensywnej terapii !
Nie mówię tu, że dziecku można pozwalać na wszystko. Dziecko też musi znać granice, musi być uczone szacunku do psa i akceptacji praw psa. Ale nie szukajmy winy w dziecku bo piszczy – tak piszczy i ma prawo piszczeć, bo jest dzieckiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motyka
Gość
|
Wysłany: Czw 6:14, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
ja też zawsze mówie że pogryzienia to wina psa, a bardziej jego właściciela, bo go źle wychował. Pieski od małego muszą znać dzieci
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Czw 8:33, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem wina zawsze leży po stronie człowieka, po stronie zwierzęcia - nigdy. jeśli pies jest agresywny, jest to wina człowieka. Albo tego, który powołał psa do życia, kojarzac ze sobą osobniki o określonych cechach lub niezabezpieczając suki przed przypadkowym pokryciem, albo właścicela, który dopuścił sie zaniedbań prowadzących do rozwinięcia się u psa takich a nie innych cech. Współczesny pies nie jest zwierzęciem dzikim, jest tworem człowieka i to człowiek jest odpowiedzialny za to, co wyhodował!
Winą obarczyłabym również opiekuna dziecka. Możemy sobie tu pisać, jaki pies powinien być i co powinien tolerować, ale wiadomo, że rzeczywistość jest od naszych rozważań daleko odmienna. Dlatego rodzic lub opiekun małego dziecka nie powinien zezwolić na przebywanie sam na sam malucha z psem, nawet jeśli ma do psa wielkie zaufanie (takie jak ja do swoich). Są oczywiście sytuacje, na które rodzic lub opiekun nie ma wpływu (np. dziecko zostaje zaatakowane przez psa w drodze do szkoły). Uważam, że w szkołach (zwłaszcza na wsi, gdzie psy biegają luzem stadami i są to naprawdę różne psy, o których wychowanie nikt nie dbał, często zerwane z łańcucha, niezrównoważone) powinny być obowiązkowo przeprowadzane zajęcia, np. przez przeszkolonych policjantów z zakresu zachowania się w razie ataku psa. Tymczasem tutaj nikt takimi sprawami się nie przejmuje... dopóki nie wydarzy się nieszczęście...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniamniam
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź-Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:39, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Potwierdzam nadal, że wychowanie psa pozwala uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji, ale samo wychowanie nie zawsze bedzie gwarantem, że agresja w stosunku do dziecka sie nie pojawi (oczywiście zależy to od rasy, a w zasadzie danego osobnika).
Wiele psów nie lubi przytulania, a dzieci wprost przeciwnie. Dzieci traktują często psa jak dużą pluszową zabawkę na co na pewno wielu rodziców pozwala (piszę tu o tych osobach, które raczej o psach nie wiele wiedzą) My wiemy, że nie powinniśmy zostawiać dzieci samych nawet z najłagodniejszym psem. Ale czy rodzice tych pogryzionych dzieci wiedzieli? Czy byli przy tym? My swoim dzieciom tłumaczymy, że jesli pies od nas odchodzi to znaczy, że nie ma teraz ochoty na zabawe i musimy dac mu odpocząć. A myślicie, że nie dzieje się tak, że pies odchodzi, a dziecko dalej za nim podąża i tuli. I tak z pokoju do pokoju, z miejsca na miejsce... Tak ja Czarna napisała: przede wszystkim edukacja!!!
Słuchajcie własnie dzisiaj dowiedziałam sie od mojej uczenicy, że wczoraj oddali owczarka niemieckiego, który u nich w domu był od 3 tyg. A dla czego? Bo ją skubnął i uderzył pyskiem w miednicę tak, że teraz ma potężnego siniaka. Pytam się jak do tego doszło? "No ganiałyśmy się z siostrą po mieszkaniu i przebiegłyśmy obok śpiącego psa".
Oczywiście można psa do takich sytuacji przyzwyczaić, ale pies to pies i należy zawsze być czujnym.
Moje dzieciaki w szkole w tym roku miały już wykład na temat jak zachować się w stosunku do psów, jak je lepiej rozumieć. Widać, że jedna tak pogadanka nie wystarczy.
Myślę jednak, że równolegle z edukacją dzieci w szkole, powinno przeprowadzić się wykład dla rodziców!
Ja nie twierdzę i nie napisałam, ze jest to wina dzieci. Owszem dzieci mogą piszczeć, ale nie np. psu do ucha Dobra mogłabym jeszcze więcej pisać ale muszę w tym momencie skończyć bo właśnie mi sie okienko kończy i muszę wracać edukować dzieciaków
Sorry za błędy pisałam trochę w pośpiechu i nie mam już czasu przepuścić tego przez worda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Czw 11:39, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ania, nie wiedziałam, że pracujesz w szkole Masz zatem misję: edukacja dzieciaków A czego właściwie uczysz?
Tutaj, na wsi, edukacja bardzo by się przydała, choć niestety w większości przypadków to taka trochę syzyfowa praca. Bo w szkole można się ugadać do upadłego, ale dzieci w domach i tak mają to co mają - psy na łańcuchach, głodne i bez wody, często bite, albo jeszcze gorzej... I to dla tych dzieci jest normalne, wychowały się w takim otoczeniu. Każdy albo prawie każdy ma psa na łańcuchu, więc to normalny, "właściwy" system utrzymania psa. Gdyby ktoś zaczął tu mówić o sterylizacji, o właściwym żywieniu, o łańcuchach, o wychowaniu psa itp, zostałby uznany za jakiegoś oszołoma. Często dzieciaki chodzą niedożywione, więc kto by się przejmował psem? Gdy na takie argumenty odpowiadam, że nie ma obowiązku posiadania ani psa ani dzieci, spotykam się z oburzeniem... Nie wiem czy ktoś z Was oglądał "Kogel-Mogel 2" i pamięta scenę, jak to starsza pani z miasta przybywa ze swoją pudliczką, złotą medalistką na wieś i podczas zebrania koła gospodyń wiejskich wygłasza pogadankę na temat prawidłowego żywienia psów. Reakcja ludności wiejskiej na tego typu tematy, na przestrzeni lat niestety nie uległa zmianie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:06, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Przykład:
W okolicy marketu w Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie) Jerzy T. (69 l.) spacerował z psem rasy husky. Zwierzę prowadził było na smyczy, jednak pies nie miał założonego kagańca.
[AD]
Ponad roczna dziewczynka była na spacerze z rodzicami. Dziecko już chodziło. Niepewnym krokiem podeszło do psa od tyłu. Zwierzę, zaskoczone widokiem malucha, od razu rzuciło się na niego i ugryzło go w policzek. Widok był przerażający. Psa szybko odgoniono, a dziewczynkę zabrano do szpitala. Lekarze walczą teraz o to, by twarzyczka dziecka nie została oszpecona na całe życie. Ale rana jest głęboka i szarpana. To było jedno, ale bardzo mocne ugryzienie.
Jeżeli miałabym rozpatrywać powyższy przykład wyróżniony kursywą, to powiedziałabym, że wina leży po stronie rodziców dziecka i opiekuna psa. A dopiero na końcu obarczałabym winą psa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniamniam
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź-Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:41, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Czrna ja panią od W-f jestem
Ja taką misję od dawna wypełniam. Generalnie staram się dzieciaki uwrażliwiać na los zarówno zwierząt jak i ludzi. Na poprzedniej lekcji znowu szepnęłam kilka słów o sygnałach ostrzegawczych i o tym, że sporo piesków nie przepada za tym by być przytulanum. I prosiłam, żeby zaobserwowały jak wrócą do domu, cze np. pies nie odwraca głowy jak zmierzają do niego żeby go uściskać.
Właśnie kończymy akcję zbierania pieniążków, karmy i innych przydatnych rzeczy dla Straży dla zwierząt. Mamy masę (nowych zakupiomych przez rodziców w IKEI kocy), piłki, ze 20kg karmy suchej, z 10kg karmy mokrej, piasek dla kotów...
W zeszłym roku zbieraliśmy pieniążki dla schroniska w Józefosławiu koło Warszawy i zebraliśmy coś koło 1300zł
Dobra idę edukować dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:06, 20 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
no i znów wyszła głupota ludzka - bo uważam, że większość przypadków pogryzienia przez psa człowieka wynikają z ignorancji ludzi a nie z winy psa.
Dzisiejsza informacja, która mnie zasmuciła:
14-MIESIĘCZNY CHŁOPIEC W SZPITALU
Amstaff pogryzł dziecko
Fot. TVN24
Pies nie został odebrany właścicielom
Pies, prawdopodobnie rasowy amstaff , pogryzł 14-miesięcznego chłopca. Zwierzę zaatakowało dziecko, kiedy ono raczkowało po mieszkaniu. Chłopiec z poważnymi obrażeniami twarzy trafił do szpitala.
Do wypadku doszło w Ostródzie we wtorek wieczorem. O zdarzeniu poinformowała policjantów babcia chłopca.
Chłopiec poważnie ranny
Ze wstępnych informacji wynika, że 14-miesięczny chłopiec został zaatakowany przez psa, kiedy raczkował po mieszkaniu.
Dziecko z poważnymi obrażeniami twarzy zostało przewiezione do olsztyńskiego szpitala.
Policjanci przesłuchali rodziców chłopca i inne osoby przebywające w mieszkaniu. Wszyscy byli trzeźwi.
Ale jak trochę poszukałam znalazłam jeszcze to:
Ojciec pogryzionego 14-miesięcznego dziecka miał wyrok za szczucie psem
20.04.2011 12:00
Ojciec 14-miesięcznego dziecka pogryzionego przez amstaffa w Ostródzie na Mazurach był dwa lata temu skazany za szczucie psem nieznajomego mężczyzny - ustalił reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz. Stan dziecka jest średni, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Przebywa w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Chłopczyk ma uszkodzony nos, wargę i policzek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 15:15, 20 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
michalina&Valar napisał: |
Ale jak trochę poszukałam znalazłam jeszcze to:
Ojciec pogryzionego 14-miesięcznego dziecka miał wyrok za szczucie psem
20.04.2011 12:00
Ojciec 14-miesięcznego dziecka pogryzionego przez amstaffa w Ostródzie na Mazurach był dwa lata temu skazany za szczucie psem nieznajomego mężczyzny - ustalił reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz. Stan dziecka jest średni, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Przebywa w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Chłopczyk ma uszkodzony nos, wargę i policzek. |
Nóż się w kieszeni otwiera. No i jeszcze te nasze przepisy wg których na posiadanie psa rasy niebezpiecznej trzeba mieć zezwolenie. Nie mam pojęcia kto te przepisy układał, ale mam wrażenie, że jakiś laik. Na liście psów ras niebezpiecznych nie ma amstafa, jest natomiast pit bull, który rasą jakotaką nie jest, przynajmniej nie w naszych warunkach. Wg FCI pit bull to kundel. A psów w typie rasy lista nie obejmuje, tylko te rasowe. Co lepsze, przepis jest martwy i z tego co wiem w wielu miejscach jedynym kryterium czy potencjalny właściciel pozwolenie na psa otrzyma jest deklaracja, że pies będzie chodził na smyczy i w kagańcu Oczywiście pozwolenie nie jest wydawane za darmo, kosztuje chyba 70 zł... I wg mnie tylko o kasę tu chodziło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|