|
BIAŁY OWCZAREK Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Czw 10:35, 17 Maj 2012 Temat postu: Biały - pies na dziką zwierzynę...? |
|
|
Proszę, abyście w tym temacie poruszali problem łowieckich zapędów Waszych psów. Problem jest dość poważny, myślę, że warto zastanowić się nad przyczynami takich zachowań u psów i pomyśleć nad skutecznymi rozwiązaniami... wiadomo jak przygoda w lesie moze się skończyć Wprawdzie nowelizacja Ustawy o Ochronie Zwierząt przewiduje zakaz strzelania przez myśliwych do wałęsających się psów, ale wyjątek stanowi sytuacja gdy pies za zwierzyną goni. A jeśli myśliwy stanie z psem "sam na sam" nikt mu nie udowodni, że pies za zwierzyną nie gonił... Poza tym pędzący na oślep za sarną czy zającem pies, zwłaszcza w nieznanym terenie może się zwyczajnie zgubić i miec problem z powrotem do właściciela.
Jeśli macie pomysły lub znacie skuteczne metody jak ustrzec siebie i swego psa przed takimi przygodami - piszcie. Jeśli ktoś wie, jak za wczasu szkoleniem utemperować instynkty łowieckie białasa, również niech podzieli się swoją wiedzą
Brego mi kiedyś nawiał za sarną. Nie było go godzinę, ja miałam zawał za zawałem, ale nie ruszyłam się z miejsca, póki nie wrócił. Wołałam go ciągle, zeby mnie słyszał w razie co... aż ochrypłam W końcu wrócił, wystraszony jak nigdy wcześniej. Teraz staram się wyprzedzać wydarzenia i jak wchodzimy na pola, "skanuję" najpierw teren wzrokiem Oczywiście nie zawsze się udaje wypatrzec sarnę, a im zboża wyższe, tym trudniej. W lesie Brego chodzi na smyczy, pod lasem również.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarna dnia Pią 12:49, 18 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
liski_dwa@tlen.pl
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 14:19, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Szejk miał niecały rok jak pognał za jeleniem ! na naszym osiedlu ( ja zdębiałam JELEŃ?? o 6-ej rano na osiedlu w mieście ( fakt blisko jest Zoo , lasy komunalne, ale szosę trzeba pokonać) , już widziałam psa pod kołami aut , darłam się wniebogłosy za Nim , zniknął za blokiem i wrócił
potem na wakacjach w głębokim lesie nigdy nie odstępował nas na krok , idzie zawsze za pierwszą osobą, tak samo zachowuje się , kiedy jesteśmy na rowerach, pilnuje pierwszego pedała
Ale nigdy nie mów nigdy , zawsze jesteśmy czujni., nie wiadomo jakby się zachował, gdyby zobaczył dzikie zwierzę.
Na plaży gonił raz mewę pod wiatr ( nie słyszał naszego wołania), odbiegł bardzo daleko , w końcu się obrócił i wtedy jak zobaczył , że prawie nas nie widać, wracał jak oszalały, myślałam ,że łapy pogubi .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Czw 15:45, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
liski_dwa@tlen.pl napisał: |
Na plaży gonił raz mewę pod wiatr ( nie słyszał naszego wołania), odbiegł bardzo daleko , w końcu się obrócił i wtedy jak zobaczył , że prawie nas nie widać, wracał jak oszalały, myślałam ,że łapy pogubi . |
Tia... Brego tez zawsze biegnie "pod wiatr" jak leci za sarną albo zającem Płuca mogę sobie wypluć... Generalnie to bardzo niebezpieczna sytuacja, bo myśliwy MA PRAWO odstrzelić psa, który goni zwierzynę... ale cóż... wychodzą braki w wychowaniu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarna dnia Czw 15:47, 17 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ANIA
Dołączył: 21 Lis 2006
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brodnica
|
Wysłany: Pią 7:33, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ulver mój niestety nie jest już w stanie wyjść poza ogród pobiegać, bo tylko niucha i wypatruje zwierzyny Milva wtedy za nim, bo jak jest sama to nie interesuje ją to. Juć kilka razy uciekły, raz na ponad godzinę , Ulv wrócił a Milva nie...scenariusze jakie miałam w głowie to masakra . Niestety u mnie zwierzaki dzikie podchodza pod sam dom i nie dają o sobie zapomnieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
satinka
Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:12, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
pewnym rozwiązaniem jest tu coś takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
czyli nadajnik gps dla psa. trochę to kosztowne, ale można kupić sporo taniej niż tu. Za to daje praktycznie pewność, że pies się nie zgubi.
co do wychowania to przyznam, że jestem otwarta na wszelkie wskazówki, bo Tajga poluje na wszystko, co ucieka - widać to było od samego początku i już na etapie przedszkola. Też parę razy poleciała do lasu za zwierzakiem, ale wracała. Dlatego pojawił się pomysł na GPS.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez satinka dnia Pią 14:13, 18 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ANIA
Dołączył: 21 Lis 2006
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brodnica
|
Wysłany: Sob 18:23, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
gps ciekawa sprawa przy psie uciekinierze- ale cena , jednak jesli kogoś stać, to czemu nie
ja swego czasu myślałam nad obrożą elektryczną, aby dac impuls w momencie gdy chce się zerwać w pościg, ciekawe czy byłaby w stanie powstrzymać chęć pogonienia zwierzyny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna
ADMINISTRATOR
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Nie 12:57, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
No ja żałuję, ze nie mogę sobie pozwolić na takiego GPSa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:14, 31 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
tam gdzie głos zawodzi są specjalne gwizdki, dźwięk gwizdka jest wychwytywany przez zwierzę, myślę, że skuteczniej niż nawoływania przez człowieka.... ale najpierw trzeba psa przeszkolić w tym względzie i wyuczyć bezwzględnego posłuszeństwa powrotu na ten dźwięk... aha, dźwięk gwizdka jest słyszalny na większą odległość niż głos
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ada
Dołączył: 24 Wrz 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:17, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj Largo nawiał Panu w lesie u nas na wsi.
Pan z Fridą pod pachą wołał za nim i go gonił. Largo zwiał.
(Ze mną chodzi na lonży albo jak przy rowerze bez, ale wtedy się pilnuje.)
Chłop zadzwonił do mnie, opowiedział wszystko i wiedział, że dostanie op........., że go spuścił ze smyczy, wsiadłam na rower i pognałam.
Przejechałam z 400 m, gwiżdżąc na palcach i młody wyskoczył na końcu naszej uliczki (pies nie pan;-))
Nawiał, zgubił się prawdopodobnie i obrał kierunek home.
Cieszę się, że trafił.
Dużo z nim spaceruję i jeżdżę na rowerze, okoliczne lasy zna, ale nigdy nic nie wiadomo. Czujność. Pan już powiedział, że z lonży nie będzie się wyśmiewał. (wie, że bym go ..... za Largutka, gdyby coś się stało).
Pomyślę nad tym gps-em. To dobry pomysł.
Moje psy mają tatuaże rzecz jasna, czipy, i adresowniki z informacją, że jest nagroda za oddanie psa.
Cały czas w głowie mam tego biednego Rodana...też wyrwał za sarną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
D I D
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-WA
|
Wysłany: Czw 19:37, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
W zakładce POSŁUSZEŃSTWO jest temat UCIECZKI W LESIE
Tam piszemy o swoich doświadczeniach z Graffim, który kocha gonić "grubego zwierza". Gardzi kotami, jeżami i ptakami w mieście, ale dziczy zapach zająca, lisa, sarny + widok + ruch jest nie do przecenienia. Pies głuchnie, nie czuje nawet bólu (próby zwrócenia uwagi). Na nic się zdały też szkolenia, na które chodził. Poza spotkaniami z "dziką przyrodą" jest naprawdę mega posłusznym, współpracującym psem, zainteresowanym kontaktem, żądnym pieszczot i smaków. Jednak "na łowach" nic się nie liczy prócz... ŁOWÓW.
Po mieście i w obszarach, które można ogarnąć wzrokiem i stwierdzić, że nie ma tam sarenek - Graffi chodzi luzem. W lesie, na łąkach - ma nałożone szelki i chodzi na długiej lince. Może niezbyt to wygodne dla przewodnika, ale dla psa i leśnych zwierząt zdecydowanie BEZPIECZNE.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michalina&Valar
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pruszków/Warszawa
|
Wysłany: Nie 0:51, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ja tam psa w lesie, na leśnych ścieżkach ni epuszczam luzem, tylko na lince tak jak Didowie. Natomiast puszczam go na polach, w okolicach domu (duża przestszeń obsiewana czymś tam jako miastowa to się nie znam czym - w każdym razie co roku czym innym, a to rzepakiem, a to kukurydzą, te pola należą chyba (?) do SGGW). Zanim go puszczę to rozglądam się w koło, bo mimo iż jest to raptem 15 km od centrum Warszawy podchodzą sarny, lisy, a zające i bażanty - to normalny widok. Mój pies mi wyrwał dwa razy. Raz za bażantem, ale po jakichś 100 m zawrócił. A ostatnio za zającem pognał na jakiś 300 m, na nieszczęście był z nim na spacerze mąż, którego on się mniej słucha - ale na szczęście Valar wrócił jak tylko mu ten zając gdzieś zniknął. Ostatni tydzień nie chodzimy na pola - musi mu wystarczyć działka do biegania, liczę że zapomni o zającu . Natomast koty, jeże, wiewiórki, sroki gania na działce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|