|
BIAŁY OWCZAREK Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lilu_
Hodowla BIAŁA FURIA
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 17:51, 12 Sie 2010 Temat postu: 'Grzechy i grzeszki w hodowli psów' wg Jadwigi Konkiel |
|
|
'Grzechy i grzeszki w hodowli psów' wg sędziny Jadwigi Konkiel
Z moich obserwacji wynika, że najmniej odporne psychicznie na różne hodowlane porażki, a zarazem najbardziej podatne na machlojki i oszustwa w hodowli są takie osoby, które z jednej strony wystawy psów traktują niezwykle ambicjonalnie oraz te, dla których hodowla stanowi główne, czasami jedyne źródło zarobku. Trzecią grupę stanowią ci, którzy mieli szczęście trafić na pierwszego, często zupełnie przypadkowo kupionego psa, który okazał się być wybitnym egzemplarzem. Takim osobom wydaje się, że mają monopol na wygrywanie i żaden inny pies nie ma prawa okazać się lepszy od ich championa. Po zaledwie 2-3 latach od zaistnienia w kynologicznym świecie uważają oni, że posiedli całą tajemną wiedzę dotyczącą genetyki, wystawiania psów i ich przygotowywania do pokazów.
Hodowca, posiadając najczęściej kilka, czasami kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt zwierząt, z natury rzeczy ma procentowo dużo większą szansę zaliczenia różnych nieszczęść i „wpadek”, niż szczęśliwy posiadacz jednego pieska. Decydując się na rozpoczęcie hodowli powinniśmy z góry założyć pewne losowe nieszczęścia, na które nie będziemy mieli wpływu lub takie tragedie, które zdarzyć się mogą przez naszą niewiedzę, głupotę, bezmyślność lub rutynę. Jeżeli wydaje się komuś, że hodowla psów to przede wszystkim same sukcesy, blichtr i pieniądze – bardzo szybko gorzko się rozczaruje.
Oto kilka przykładów:
Nietrafione importy
Sprowadzając do hodowli jakiegoś nowego psa z zagranicy, wyczekiwanego z dużą nadzieją i kupionego za niemałe pieniądze, w naturalny sposób oczekujemy rewelacji, która podbije ringi wystawowe. Niestety rzeczywistość najczęściej nie pokrywa się z naszymi marzeniami.
Na podstawie samych zdjęć i ocen z wystaw trudno w 100% stwierdzić, na ile zamówiony szczeniak będzie wybitny. Poza tym nie miejmy złudzeń, że doświadczony hodowca, którego najczęściej znamy jedynie ze słyszenia, sprzeda nam naprawdę wartościowe zwierzę. Prawda jest taka, że wybitne egzemplarze albo zostają w hodowli, albo trafiają do zaprzyjaźnionych, sprawdzonych osób.
Najgorzej, jeśli sprowadzony egzemplarz okaże się być nosicielem różnych genetycznych przypadłości lub sam jest takimi wadami obarczony. Nieuczciwy nabywca, mając na uwadze poniesione koszty, może ulec pokusie ukrycia takiej wiedzy przed innymi ludźmi, przez co wprowadza się do hodowli określone wady i schorzenia.
Braki zębów i wady uzębienia
Istnieją rasy, w których problem nadliczbowych bądź brakujących zębów występuje nagminnie, są też takie gdzie zdarza się to sporadycznie. Problem nie polega na brakach czy wadach zgryzu, ale na działaniach, jakie hodowcy podejmują, aby to ukryć.
Najprostszy sposób z jakiego korzystają to zwrócenie się do lekarzy, którzy zajmują się wstawianiem brakujących zębów oraz wykonywaniem aparatów korygujących wady uzębienia.
Złamane ogony
W wielu rasach złamany, zrośnięty lub szczątkowy ogon jest wadą dyskwalifikującą, z kolei w niektórych to cecha dopuszczalna albo wręcz wskazana. Jeżeli wada taka pojawia się nie tam, gdzie powinna, może świadczyć o niepożądanych obciążeniach genetycznych lub zbyt bliskim chowie w pokrewieństwie, tzw. inbredzie.
Hodowcy radzą sobie z tym problemem operując psy i zakładając im usztywniające opatrunki prostujące ogony lub decydując się na amputację złamanej końcówki. Bulwersujące jest to, że osoby takie przedstawiają potem zaświadczenia od weterynarzy mówiące o utracie końcówki ogona w wyniku kontuzji.
Wadliwe umaszczenie
Czasami może się zdarzyć, że umaszczenie psa nieznacznie odbiega od obowiązującego we wzorcu, co może świadczyć, iż nabyliśmy zwierzę rodowodowe, ale nie do końca poprawne eksterierowo. Może tak się zdarzyć, gdy przegląd hodowlany robiony jest u szczeniąt w bardzo młodym wieku, zanim nabiorą odpowiedniego pigmentu.
W przypadku niewielkich różnic wystawcy starają się takie usterki skrzętnie ukryć przed sędziowskim okiem. Farbowanie yorków, pudli, foksterierów czy airedale terierów, co prawda nie zdarza się nagminnie, ale daje się zauważyć na ringach, pomimo iż niektórzy hodowcy doszli już do takiej perfekcji, że tylko specjalistyczne badania wykryłyby w psiej sierści obecność związków chemicznych.
Podejrzanie liczne mioty
Podstawianie szczeniąt pochodzących od innych matek pod jedną sukę to kolejny grzech hodowców, którzy za wszelką cenę chcą zarobić. Według przepisów Związku Kynologicznego suka może być w danym roku kalendarzowym pokryta tylko raz i nawet jeśli uzyska się warunkowo zgodę na powtórne krycie, to zakaz dotyczy całego następnego roku. W związku z tymi ograniczeniami niektórzy nieuczciwi hodowcy z pełną premedytacją kryją kilka suk w jednym czasie, po czym bez żadnych skrupułów podkładają nadliczbowe szczeniaki pod jedną.
Podstawianie psów na konkursach lub na wystawach
Jeżeli jakiś wybitny pies jest ogólnie znany, ma swoje charakterystyczne cechy, a jego fotografie znaleźć można bez trudu w internecie, to nawet wyjątkowo nieuczciwemu właścicielowi nie przyszłoby do głowy zastępować go innym. Inaczej rzecz się ma w przypadku zwierząt teoretycznie rasowych, ale eksterierowo niczym specjalnym nie wyróżniającym się od innych. Wtedy nieuczciwy hodowca może zastąpić gorszego osobnika lepszym. Oszustwa na ogół się udają się, gdyż sędzia nie zawsze pamięta lub ma czas na wnikliwe sprawdzanie tatuaży, nie wspominając już o chipach, a w przypadku wykrycia takowego, zawsze można powiedzieć, że w pośpiechu doszło do pomyłki, tym bardziej, jeśli jeden właściciel wystawia tego samego dnia kilka psów.
Dokładnie te same mechanizmy mają miejsce na testach, próbach lub konkursach, gdzie jedno dobrze wyszkolone zwierzę „zalicza” konkurencję pozostałym.
Podstawianie zdrowych psów do badań
Ten sam problem dotyczy specjalistycznych badań, chociażby popularnego prześwietlania psów na dysplazję. Tylko dwa razy w czasie mojej kariery kynologicznej lekarz sprawdził u psów tatuaże. Chipów nie sprawdził nikt! Dzięki takiemu liberalnemu podejściu zdarza się, że w hodowli, w której przebywa wiele psów, jeden zdrowy „załatwia” papiery tym, co do zdrowia których można mieć wątpliwości.
Reproduktor – tylko który?
W przypadku posiadania kilku reproduktorów i niedyspozycji jednego z nich (na dodatek takiego, który posiada bardzo atrakcyjne „papiery”), nieuczciwy hodowca może z pełną świadomością zapisać miot właśnie na niego, mimo pokrycia suki innym.
Proteza brakującego jądra
Wydawać się to może absolutnie niemożliwe, a jednak i takie przypadki mają miejsce! Czasem silikonowa proteza jądra jest tak sprytnie umieszczona w worku mosznowym, że jedynie wyjątkowo uważny i dociekliwy sędzia zauważy brak połączenia takiego tworu z powrózkiem nasiennym. Psy, które są jednostronnymi wnętrami, a właściciel decyduje się na tak ryzykowne i niemoralne posunięcie, są najczęściej wybitnymi pod względem eksterieru osobnikami. Niczego nie podejrzewające osoby, wykorzystują potem takiego psa do krycia swoich suk.
Usypianie starych psów
W hodowlach nastawionych głównie na zysk, stare psy zabierają miejsce młodszym, więc w momencie, gdy „wypadają z hodowli”, zostają usypiane.
Produkcja psów do walk
Tym haniebnym procederem trudnią się przede wszystkim handlarze i pseudohodowcy, ale w rodowodowych hodowlach i takie procedery również mają miejsce, zważywszy jak wysokie ceny osiągają na „czarnym rynku” psy z papierami specjalnie szkolone do psich walk.
Operacje strun głosowych
Hodowca posiadający stado psów w pobliżu zabudowań innych ludzi, jest narażony na pretensje odnośnie ciągłego hałasu. Aby wyeliminować ten problem niektórzy decydują się na dokonanie u wszystkich, lub jedynie u najbardziej hałaśliwych osobników, operacji strun głosowych. Po takim zabiegu, zamiast tubalnego szczekania lub wściekłego jazgotu, psy wydają z siebie jedynie ciche, świszczące dźwięki.
Układy i układziki na wystawach psów
Myślę, że to zupełnie naturalne, iż wystawcy lub sędziowie (a często jedni i drudzy) hodujący te same rasy i od lat obecni na ringach, doskonale się ze sobą znają. Jednak fakt znajomości lub bliskiej przyjaźni nie zwalnia nikogo z obowiązku dokonywania rzetelnych i sprawiedliwych ocen. Nie da się ukryć, że tendencyjne, nierzetelne, złośliwe lub skrajnie niekompetentne sędziowania kładą się potem cieniem na wszystkich i wyrabiają jednolitą opinię o pozostałych wspaniałych, doświadczonych i uczciwych arbitrach. Cierpi na tym pośrednio również Związek Kynologiczny, który utrzymuje się głównie z organizacji wystaw i z opłat członkowskich. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogę się narazić niektórym sędziom, ale myślę, że nie można dłużej milczeć widząc czasem ich karygodne zachowania na ringach, brak taktu, kultury, przyjmowanie sędziowań tych samych ras na wielu wystawach w jednym roku, przez co wystawcy mają problem z dokończeniem championatów, zachowywanie się na ringu niczym pan i władca, wdawanie się w pyskówki z wystawcami albo występowanie w stroju co najmniej niedbałym.
Myślę, że wiele osób zrezygnowało z prezentowania swoich psów na wystawach właśnie dlatego, że na własnej skórze doświadczyło takiego zachowania, z kolei spora grupa potencjalnych kynologów, zniechęcona opinią znajomych nawet się nie zapisała do Związku, mimo posiadania psa z rodowodem.
Sama jestem sędzią i wystawcą, tym bardziej jest mi przykro, gdy widzę tego typu postępowanie, jednocześnie zdając sobie sprawę jak ostra, niesprawiedliwa i krzywdząca jest potem opinia wobec większości moich kolegów i koleżanek.
Aby Państwa więcej nie straszyć, pragnę podsumować, że wspomniane przeze mnie nieprawidłowości, choć czasem się zdarzają, to nie stanowią, na szczęście, o jakości naszej kynologii. Tym niemniej uważam, że lepiej jest podzielić się z Państwem swoją wiedzą, bo być może po przeczytaniu tego artykułu niektórzy nieuczciwi hodowcy zastanowią się nad tym, co robią, a do innych dotrze, że jednak nie są anonimowi i bezkarni.
Jadwiga Konkiel
źródło: Onet.pl Pies
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lilu_ dnia Czw 18:11, 12 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BeataU
Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Sob 14:54, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kurczę, ktoś, kto robi takie przekręty, jak te wyżej opisane, to chyba dobro rasy ma głęboko tam, gdzie światło nie dociera. Kasa, kasa, kasa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia i michał
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 18:34, 15 Sie 2010 Temat postu: Re: 'Grzechy i grzeszki w hodowli psów' wg Jadwigi Konkiel |
|
|
świetny tekst. praktyk z przekrętami nawet nie ma co komentować, ale mniej hardcorowe przykłady też są warte uwadze
najbardziej prozaiczny wydaje mi się poniższy przypadek:
lilu, bu i gattsu napisał: |
'Grzechy i grzeszki w hodowli psów' wg sędziny Jadwigi Konkiel
Hodowca, posiadając najczęściej kilka, czasami kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt zwierząt, z natury rzeczy ma procentowo dużo większą szansę zaliczenia różnych nieszczęść i „wpadek”, niż szczęśliwy posiadacz jednego pieska.
/18340,13,17,grzechy_i_grzeszki_w_hodowli_psow,2,artykul.html?drukuj=1 |
i to jest normalne, że nie zawsze jest pięknie. ale w opisie hodowli niby lepiej wygląda, jak właśnie jest nieskazitelnie. tylko czy można/warto w to wierzyć? kto jest bardziej wiarygodny: ten u którego wszystkie szczenięta są wybitne, czy ten, który potrafi przyznać się, że jakieś skojarzenie nie było trafione. Grunt to umiejętność wyciągania wniosków. Ale do tego trzeba mieć jeszcze na względzie dobro rasy, nie tylko własnej hodowli.[/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lilu_
Hodowla BIAŁA FURIA
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 9:59, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
kto jest bardziej wiarygodny: ten u którego wszystkie szczenięta są wybitne, czy ten, który potrafi przyznać się, że jakieś skojarzenie nie było trafione. |
Dokładnie. Paradoksalnie, przysłowiowej "najlepszej hodowli" daleko od takiej, w której psy nie mają żadnych wad, a wszystkie rodzące się szczenięta są takiej samej, wybitnej jakości. Wszystkie, nadają się jednocześnie do hodowli, na wystawy, do sportu i do pracy w najróżniejszym charakterze (od dogoterapii do pracy w policji) etc etc...
Cytat: |
Grunt to umiejętność wyciągania wniosków. Ale do tego trzeba mieć jeszcze na względzie dobro rasy, nie tylko własnej hodowli. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:02, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Przyznanie się do tego, że urodziły się pety, jest zawsze bardzo ryzykowne, to woda na młyn konkurencji, czy akurat kogoś, kto chce coś ugrać. Może gdyby hodowla była mniej nacechowana chęcią zysku, a bardziej nastawiona na dobro rasy – było by inaczej.
Może napisanie, te skojarzenie się nie udało, albo, po analizie wygląda na to, że choroba suki tuż przed krycie miała wpływ na wady u szczeniąt, było by czymś normalnym. Teraz – nie jest. Teraz przyznanie się do problemu, jest prawie równoznaczne z zaprzestaniem hodowli. Co więc pozostaje, ukrycie pojawienia się wad, promowanie miotów jako wybitnych, choć można jedynie określić predyspozycje u tak małych szczeniąt. Można również przyjmować formę, cukierkowości i ataku na każdego, kto zada niewygodne pytanie, albo jest po za układem.
Może gdyby hodowla nie miała służyć, zarobkowi lub auto promocji, suki i psu używane do hodowli były by dokładnie sprawdzane. Jeden miot, najczęściej pozwala stwierdzić, co niesie w sobie suka, jakie cechy przekazuje. Oczywiście może być tak jak u mnie, że to drugi miot okazał się bardziej obciążony, ale tu .... po analizach i rozmowach, wygląda, że właśnie choroba suki przed kryciem miała na to wpływ. Fakt jednak pozostaje faktem i nie ma co nad nim dyskutować.
I tak można długo .... wymieniając: może i gdyby .... a prawda jest jaka jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kuj-pomorskie
|
Wysłany: Pon 12:31, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety , ja też uważam, że powinno się ujawniać wady jakie się pojawiły w hodowli lub że dany osobnik coś tam niesie ( jeżeli wiemy , a nie zawsze ) , ale tak właśnie jest że jak się to ujawni to konkurencja skupi się TYLKO i WYŁĄCZNIE na tych wadach . I to nie jest tylko polska specyfika, w innych krajach jest podobnie . A przecież dzięki takiej wiedzy możemy właśnie odpowiednio dobierać potencjalnych rodziców szczeniąt żeby ilość wad minimalizować .
Ja na przykład GWARANTUJĘ zwrot połowy wartości szczeniaka ( i wcale nie kosztującego 5tyś ) jeżeli pojawią się u niego wady dyskwalifikujące go z hodowli , także te wrodzone , bez wnikania w szczegóły czy to genetyczne czy wrodzone . Na całe szczęście są one u mnie tak rzadkie, że spokojnie mogę taką gwarancję dawać ! I nie ma dla mnie znaczenia, że ktoś nie planuje hodować czy wystawiać : kupuje od mnie zwierzę rodowodowe , PEŁNOWARTOŚCIOWE , za jakość którego ja właśnie tak gwarantuję bo wady mogą się pojawić zawsze ! Chociażby ze statystyki to wynika .
I zawsze kupując zwierzaka w zagranicznych hodowlach o to pytałam : co w przypadku wystąpienia wad . Ja trafiałam akurat na takich , którzy też dawali gwarancję .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lilu_
Hodowla BIAŁA FURIA
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 13:44, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, to nie jest w naszej sytuacji możliwe, bo takie informacje są wykorzystywane do innych celów, niż być powinny.
Do tego musiałby powstać klub jednoczący hodowców, mający na celu rozwój rasy, promujący badania... coś w myśl "hodowle bez tajemnic" ...i najlepiej nie mający ŻADNEGO związku z żadnymi "ogłoszeniami miotów", promowaniu poszczególnych psów, czy hodowli etc.
...mimo, że w niektórych krajach jakoś można takie dane podawać do opinii publicznej, w naszych warunkach, myślę, że takie dane musiałyby zostać udostępnione do wglądu tylko dla hodowców zarejestrowanych w takim "klubie".
hmm... może za parę lat...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lilu_ dnia Pon 13:45, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kuj-pomorskie
|
Wysłany: Pon 14:00, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No niestety , w dzisiejszych sytuacji lepiej publicznie nie podawać, że się nie ma 'wybitnych' psów i miotów , ale konkretnemu już nabywcy można jak najbardziej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|